Nie potrafię zmusić się do regularności w pisaniu bloga, a mam tyle zaległości :'D
Tym razem zaprezentuję kompletnie casualową letnią stylizację, z której
jakoś nie do końca jestem zadowolona, ale już jakiś czas temu obiecałam
zaprezentować się w kociej spódniczce, więc raz kozie śmierć... może nie
zostanę bardzo zjechana :P
Zdjęcia wykonane zostały już jakiś czas temu, jeszcze przed wizytą u
fryzjera. Nie muszę jednak dodawać, że robione były podczas cieplejszych
dni :)
Podstawą
stylizacji była kocia spódniczka od Dream of Lolita. Troszkę krótka jak
na mój gust, ale raz na jakiś czas można zaszaleć ;) Muszę przyznać, że
miałam straszny dylemat czy pożegnać się z nią, czy jednak pozwolić
zostać w szafie... jest ona bardzo ciasna wąska i mało na mnie nie pęknie baaardzo
dopasowana w talii. Ech, jeszcze parę kg i zmienię się w fattychana a
spódniczka będzie musiała znaleźć nowego właściciela :'D
Spódniczka posiada cudny print przedstawiający sylwetki kotów siedzących w gotyckich oknach.
Osobiście uważam, że bardzo fajnie komponuje się ona z torebką Gothic Windows z Restyle, aczkolwiek ktoś może stwierdzić, że jest to troszkę zbyt wiele jak na jedną stylizację.
Górę zestawu stanowi bawełniana koszula od Magic Tea Party. To właśnie tutaj muszę złożyć samokrytykę: uważam, że bawełniana koszula średnio pasuje do ażurowych rajstop. Znacznie lepiej pasowałyby czarne kryjące rajstopy, lub jakaś lżejsza koszula... Przyznaję bez bicia: ta spódnica to dla mnie prawdziwe wyzwanie. To nie pierwsze zestawienie z nią w roli głównej, z którego nie jestem zadowolona. Być może pod koniec lata odrobina ochłody przyniesie mi jakieś lepsze pomysły na jej użycie.
Na koniec wspomnę o butach, które są kolejnym już Bodylajnowym nabytkiem. Niezwykle wygodne, na niskim obcasie. Idealne na długie letnie spacery :)
Jak widać, troszkę już w nich przeszłam. Szkoda, że nie zrobiłam im zdjęć przed założeniem... No cóż, recenzja będzie przez to bardziej rzetelna :P
Standardowe zdjęcie od tyłu ze (skandal!) wystającą halką.
Ach, te zdradliwe krótkie spódniczki :P
Oczywiście nie życzę Ci tych kilogramów, ale chętnie bym przygarnęła tą spódniczkę. Piękna stylizacja. Będę tu częściej zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kilogramy wcześniej czy później nadejdą, poza tym w szafie musi być zachowana "płynność", więc kiedyś się ze spódniczką rozstanę. Pewnie niezbyt prędko, ale jednak :p
Usuń