Notka z serii "gadżety (z pozoru) przydatne w lecie" oraz "jakie ryzyko ponosimy podczas robienia zakupów u Chińczyków".

Koronkowy (ażurowy) parasol przeciwsłoneczny chodził za mną od zawsze. Było to chyba najdłużej niezrealizowane "must have" w historii moich klimatycznych zakupów. Nie raz przymierzałam się do zakupu na allegro/polskich sklepach internetowych, ale gdzieś tam z tyłu głowy gryzła mnie myśl "oni to i tak u Chińczyków kupują, drakońską marżę naliczają, idź szukać na ebayu!". Opierałam się tej myśli, ale czara goryczy została ostatecznie przelana gdy zobaczyłam taki oto komplet w małym sklepiku u mnie w mieście. Moje oczy zaszkliły się i natychmiast wbiegłam spytać sprzedawcę ile życzy sobie za zestaw parasol + wachlarz. Odpowiedź dosłownie wbiła mnie w ziemię: parasol 300 zł, wachlarz 75 zł. Podziękowałam grzecznie i wyszłam ze sklepu. Później jeszcze zerknęłam na ceny pozostałych rzeczy wystawionych na witrynie i straciłam resztki wątpliwości: parasol wcale nie był wykonany w jakiś super-hiper sposób, o nie. Po prostu marża sklepu wynosiła miliard procent.

Tym oto sposobem zasiadłam w końcu przy komputerze i zaczęłam przekopywać się przez stosy identycznych ofert od sprzedawców z Chin. Ostatecznie wybrałam takiego, który miał największą liczbę pozytywnych komentarzy i wrzuciłam do koszyczka komplet: czarny koronkowy wachlarz oraz czarny koronkowy parasol. Całość wyniosła mnie bagatela około 80 zł (wysyłka gratis). Moim największym zaskoczeniem było to, że dostałam numer do śledzenia przesyłki i chociaż szła praktycznie miesiąc, to na bieżąco mogłam kontrolować gdzie moja paczuszka się znajduje. Dodam tylko, że o ile w polskich sklepach widywałam tylko białe, kremowe i od biedy czarne parasole, to na ebayu mamy dosłownie wszystkie kolory tęczy: odcienie czerwieni, fioletów, zieleni, niebieskiego, naprawdę zatrzęsienie kolorów. Można także wybrać rozmiar, ja oczywiście zdecydowałam się na standardowy (mniejszy przeznaczony jest dla dzieci).

Paczka przybyła do mnie zapakowana w mistrzowski sposób: Chińczycy zapakowali osobno parasol i wachlarz w foliowe opakowania (które od razu po wyciągnięciu przedmiotów uległy podarciu...), całość okręcili folią bąbelkową, po czym zawinęli ciasno pakunek w sztywną tekturę i okręcili grubą taśmą. W efekcie dostałam zgrabną paczkę, której chyba trzęsienie ziemi nie byłoby w stanie zniszczyć.
Podsumowując szybkość realizacji zamówienia (które wysłano od razu następnego dnia) oraz dobre zapakowanie, w tym miejscu Chińczycy dostali by ode mnie 5/5.
Oczywiście byłoby to zbyt piękne, dlatego przyjrzyjmy się jakości wykonanych przedmiotów.
Niestety nie mam możliwości porównania czy parasolki oferowane w polskich sklepach mają te same mankamenty, ba! czy może ja po prostu miałam pecha i jako jedyna dostałam od tego sprzedawcy model z "niedociągnięciami". Nie wiem też, jak pod tym kątem wypadają "klimatyczne" sklepy oferujące identycznie wyglądające modele (chyba Pyon Pyon miał taki w swojej ofercie?). Ale po kolei.
Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Kolorów nie pomylono, otrzymałam czarny komplet w odpowiednim rozmiarze. Parasol otwiera się i składa, wygląda odpowiednio lansersko :^

Jako, że jest to parasol przeciwsłoneczny, wykonano go z czarnej bawełny. Tutaj plus: parasol jest faktycznie kruczoczarny, brak na nim plam czy przebarwień. Od góry przypomina piękny kwiat z wieloma płatkami. Większe elementy posiadają haft przedstawiający motyw roślinny, natomiast ażur kojarzy się z delikatną pajęczą siecią. Spośród kilku dostępnych modeli zdecydowałam się właśnie na ten (najbardziej klasyczny/oklepany/popularny) ze względu na duże przestrzenie materiału, które powinny chronić lepiej przed słońcem niż parasol w całości wykonany z ażuru.
Problem jednak stanowi jakość zszycia poszczególnych elementów...
...zszycia? A może raczej jego braku? D:
Jest to jedyne miejsce z tego typu usterką jakie znalazłam, nie zmienia to jednak faktu, że istnieje. Jeśli zaś chodzi o luźne nitki, to na parasolu było ich zaledwie parę (co przy takiej konstrukcji nie jest akurat tragedią).
Sam mechanizm otwierający działa z lekkim oporem (podczas rozkładania trzeba się chwilkę pomęczyć, żeby sprężyna "zaskoczyła" na miejsce). Parasol posiada dziesięć żeber i ta część zdaje się być najlepiej wykonaną.
Od spodu widać naprawdę dobrze, jak niestarannie parasol został wykonany:
Środkowa część czaszy (najprawdopodobniej aby lepiej chronić przed promieniami słońca) została dodatkowo podszyta poliestrową warstwą. To właśnie tutaj widać najgorszą zbrodnię niechlujstwa (którą popełniono także przy wachlarzu): nie podszyto tego cienkiego, już na pierwszy rzut oka prującego się materiału. Tak, jakby producent stwierdził, że szkoda na to czasu. A może po prostu na bawełnianej części położono poliestrowy kwadrat, pospiesznie go przyszyto a następnie odcięto zbędne, odstające części? Nie wiem, chyba nie chcę wiedzieć.
Czubek oraz rączka parasolki zostały wykonane z drewna, z bliska widoczne są pewne mankamenty w jego strukturze (np. przebarwienia, wgniecenia).
Na co komu polerowanie, przecież każdy marzy o tym, żeby wbić sobie drzazgę pod paznokieć :c
Na szczęście rączka została wygładzona, dobrze leży w dłoni.
Nasadki drutu wykonane są z miękkiego drewna. Nie jest ono pokryte lakierem, przez co od razu "chwyciło" kolor od parasola. Poza tym nie są one prosto nałożone, a dookoła starczy trochę nitek.
Nitki, wszechobecne nitki. Jako, że parasol jest ażurowy, do jego stworzenia (utrzymania konstrukcji) użyto plątaniny nici. Zapewne powinna być symetryczna, ale tak nie jest. Jak widać każdy taki łącznik składa się z kilku splecionych ze sobą nici. Niestety nawet tutaj porządek nie został zachowany: część splotu jest gruba, składa się z kilku nici, ale są także takie sploty, które składają się z raptem dwóch nitek. Fuszerka pełną gębą.
Z daleka jednak parasol prezentuje się przyjemnie dla oka:
Druga część recenzji: wachlarz. Wykonany z mięciutkiego drewna oraz bawełny.
Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem nieźle, ale...
Znajduje się tutaj całkiem sporo ciągnących się nitek.
Od spodu wachlarz podszyty został takim samym materiałem, jak miało to miejsce w przypadku parasolki. Z jednej strony to plus: Chińczycy postarali się o to, żeby podczas wachlowania stawiany był odpowiedni opór, przez co faktycznie wytwarza się przyjemny wiaterek. Przeglądając podobne wachlarze na internecie zauważyłam, że część z nich nie ma takiego podszycia.
Niestety i tutaj odpuszczono sobie podszywanie materiału. Efekt jest taki, że cały tył wachlarza pruje się niemiłosiernie. Poza tym w jednym miejscu maszyna podszywająca materiał najechała na drewienko, przeszywając je bezlitośnie </3
W paru miejscach widoczny jest klej, którego użyto do podklejenia materiału.
Tak wachlarz prezentuje się z bliska:
Minusem dodatkowego materiału jest nie tylko -100 do estetyki. Utrudnia on także składanie wachlarza - trzeba się naprawdę napracować, aby warstwy odpowiednio na siebie naszły.
Mam też wątpliwości, czy wachlarz wytrzyma długie użytkowanie - miejsce łączenia nie wygląda na solidne.
Do wachlarza dołączony był taki oto frędzel. Był, ponieważ podczas pierwszego spaceru został zgubiony ._.
Po prostu odczepił się gdzieś i spadł... na dodatek nitka którą został obwiązany nieustannie się rozwiązywała, powodując niemałą irytację. Nie ważne jak zawiązana - była tak śliska, że każdy supełek sam się rozwiązywał.
Poza tym wachlarz prezentuje się nie najgorzej. Dobrze leży w dłoni, jest lekki i co najważniejsze: wytwarza przyjemny powiew.
Parasol i wachlarz od spodu: z daleka poliestrowy materiał jest prawie niewidoczny.
Podsumowując:
zarówno parasol jak i wachlarz dostają oceny 2/5
Mają te same wady: ciągnące się nitki, niepodszyty materiał, uszkodzenia na drewnianych częściach. Dodatkowo parasol w jednym miejscu miał niezszyty materiał, a wachlarz frędzel, który (chyba jednak na szczęście) zaginął już podczas pierwszego użytkowania.
Jako, że będę z tych rzeczy korzystać naprawdę okazyjnie (do wybranych stylizacji) nie żałuję zakupu. Taniej chyba nie mogłam kupić takiego zestawu, więc w pewnym sensie dostałam to, za co zapłaciłam. Dziwi mnie tylko całe mnóstwo pozytywów jakie otrzymał sprzedawca. Osobiście nie należę do jakoś super wymagających osób, a jednak mam spore zastrzeżenia co do jakości otrzymanego produktu :x