Nie pamiętam już od jak dawna marzyłam o torebce w kształcie zegara. Małej, zgrabnej, poręcznej. I niedrogiej. Zdecydowanie niedrogiej.
Teoretycznie mogłam nie zaprzątać sobie głowy takimi bzdurami jak torebka i skusić się na zakup kolejnej z Restyle. Praktycznie jednak nic znajdującego się w ofercie sklepu nie przypadło mi do gustu: brązowa torebka-zegar w steampunkowym stylu jest gigantyczna (poza tym nie przepadam za brązem). Drugi projekt - w kolorze czarnym - jest całkiem niczego sobie, ale... ale posiada ogromne uchwyty, które nijak nie pasują do tak małej torebki. Trzecia opcja, torebka firmy Living Dead Souls, chociaż urzekła moje serduszko, to po pierwsze nie jest tania, a po drugie nadruk zdaje się być dość nietrwały.
Nie pozostało mi zatem nic innego jak wysilić zwoje mózgowe (oraz google translator) i zacząć przekopywać taobao - kopalnię niesamowitości/skarbów prosto z Chin. Na szczęście dość szybko udało mi się trafić na poszukiwany model torebki i chociaż nie wiedziałam którego sprzedawcę wybrać, udało mi się dostać dokładnie to, co zamówiłam.
Wszystko oczywiście dzięki pośrednikowi: Tofu Rangers :) Dziewczyny wybrały najlepiej rokujący sklep i dopilnowały, aby zamówiona torebusia była zgodna ze zdjęciami.
Spośród wielu ofert dostępnych na taobao dało się znaleźć dokładnie tę torebkę z różnymi odcieniami nadruku: od żółtego, przez musztardowy, brązowawy, po różne odcienie złota. Kolor printu na mojej - tak jak na to liczyłam - przypomina najbardziej stare złoto, będzie zatem całkiem nieźle pasował do większości mojej biżuterii :>
Dodam tylko, że na taobao dało się też znaleźć torebki w kolorze białym, kremowym, różowym, niebieskim, lawendowym, brązowym - wszystkie ze złotymi nadrukami, oraz białą z brązowawym/szarym nadrukiem. Do wyboru do koloru ;)
A teraz słów kilka o samym procesie zamówienia i wysyłce. Za zakupy
zapłaciłam koło 11 maja, w moje łapki paczuszka trafiła 4 czerwca.
Nie byłoby w całej tej sprawie nic dziwnego, gdyby nie to, że paczka jakimś cudem nie wyświetlała swojej aktualnej pozycji w systemie śledzenia przesyłek.
Sprawdzałam jej status na kilku stronach. Większość z nich wyświetlała jedynie fakt nadania, inne dodatkowo komunikat "NULL". W sumie tylko na jednej stronie status wyświetlał się w miarę aktualnie. Co więcej, czyżby Chińczycy sprawdzali moją paczuszkę ("opening")? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, opakowanie wygląda na nienaruszone. Kiedy paczka ostatecznie została przeze mnie odebrana, strona Poczty Polskiej wyświetlała jedynie błąd (bodajże brak przesyłki) i dopiero dobę później zaktualizowała wszystkie zaległe punkty, przez które paczka przechodziła. Inne strony wcale nie odnotowały faktu odebrania.
No nic, ważne, że paczka do mnie dotarła :D
Wracając jednak do recenzji >D
Torebka była bardzo dobrze zapakowana. Mięciusi pokrowiec z pewnością zatrzymam - będzie świetnie chronił nadruk przez ewentualnym uszkodzeniem. Do przesyłki dołączono też uroczy gratis: słodkie naklejki ♥
W trakcie podróży torebka troszkę się pogniotła, ciężko było zrobić jej dobre zdjęcie :c
Materiał z którego wykonano torebkę to bardzo gruba eko-skórka. O dziwo, zdaje się to być najlepsza skóra ekologiczna w całej mojej kolekcji torebek. Te z Restyle nawet się nie umywają...
Miałam też spore problemy z uchwyceniem nadruku - torebka uparła się odbijać światło :c
Nadruk wygląda na dość trwały. Z bliska w niektórych miejscach zdaje się być lekko rozmyty na krawędziach, trzeba się jednak bardzo dokładnie przyjrzeć by to zauważyć.
Napis natomiast jest praktycznie całkiem nieczytelny. Na zdjęciach z aukcji (oraz u samej góry notki) wyraźnie widać, że jest to angielski. Przyglądałam się uważnie i próbowałam rozszyfrować co to za język, ale litery są tak rozmyte, że nie mam co do tego pewności. Ostatecznie może to i lepiej? Z dwojga złego wolę nieczytelny napis niż bzdurną sentencję (w przypadku Azjatów nic mnie nie zdziwi, dlatego też cieszyłam się, kiedy udało mi się nabyć sukienkę firmy "Kidsyoyo" z odwróconą nazwą producenta :>).
Wskazówki zegara wskazują dziesięć po dziesiątej. Czy to coś oznacza? Czy cyfry te mają jakieś ukryte znaczenie? Dla mnie chyba jedno: idealna pora na "poranne" wstawanie oraz mocną, czarną herbatkę >D
W dolnej części tarczy widoczna jest pozioma linia u dołu ozdobiona
ornamentem. Pod spodem znajduje się napis "Since 2009". W innych
wersjach torebki są inne daty. Swoją drogą, ciekawe kto jest producentem
oryginału?
Do torebki dołączono pasek. Wykonany dość starannie (na pewno staranniej niż te z Restyle) z tego samego materiału co sama torebka.
Jako, że torebka przeznaczona jest do "dźwigania" niewielkich rzeczy, pasek nie jest jakoś specjalnie szeroki.
W prawdzie odcienie się różnią, ale jakoś specjalnie mnie to nie razi.
Torebka zapinana jest na zamek (działa bez zarzutu).
Największym zaskoczeniem okazała się być podszewka.
Głupio pisać to po raz kolejny, ale i ten element jest o niebo lepiej wykonany niż w torebkach... sami-wiecie-kogo. Podszewka jest dobrze przyszyta, wykonana z grubego, sztywnego materiału w kolorze śliwkowo-brązowym. Jedyny mankament to krzywo podszyty fragment przy małej kieszonce zapinanej na zamek. Tak, te maleństwo ma dodatkową kieszonkę zapinaną na zamek. Coś, czego nie ma moja torebka z krukiem.
Z tyłu torebka jest całkiem gładka. Można przyjrzeć się dokładniej fakturze skórki.
A pojemność? No cóż, torebka z założenia miała mieścić jedynie portfel, szminkę, komórkę. Same drobiazgi, nic ciężkiego. Tylko troszkę mi smutno, że wachlarz się w nią nie zmieści :c
Podsumowując: torebka jest bardzo dobrze wykonana.
Na wstępie dostaje 5/5
A teraz najśmieszniejsza sprawa: kosztuje niecałe 16 zł.
Oczywiście do tego należy doliczyć prowizję i koszty przesyłki - koszt wtedy wzrasta do 50-60 zł max.
Na obecną chwilę jest to jeden z moich najbardziej udanych torebkowych zakupów :)
A oto i moje torebki w komplecie: "Magic Spells Notebook", "Gothic Windows", "Cemetery Red" oraz torebka-skrzypce firmy Amo.
Oficjalnie mogę ogłosić koniec polowania na czarno-złotą torebkę.
Aczkolwiek czarna aksamitna torebka z haftem to całkiem inna historia >D
Jest śliczna!
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości wygląda dużo lepiej. Naprawdę ciężko było zrobić jej dobre zdjęcia zaraz po wypakowaniu :c
UsuńOjej, jaka ona malutka:D Pomijając wielkość, jest całkiem podobna do mojej zegarowej torebki od Banned, choć już na pierwszy rzut oka widzę, że nadruk na Twoim zakupie został wykonany zdecydowanie lepszą techniką i nie będzie się tak ścierał jak w przypadku mojej torebki. Poza tym złota tarcza zegara na czarnym tle daje zdecydowanie większe możliwości stylizacyjne niż torebka utrzymana w kolorystyce brązów i beżów. Ja koniec końców rozstałam się ze swoją zegarową torebką, jej okrągły kształt w połączeniu ze sporymi rozmiarami po jakimś czasie stał się dla mnie mało poręczny. Na pocieszenie będzie mi bardzo miło popatrzeć na Twój uroczy mały zegar w - jak się domyślam - nie jednej stylizacji:)
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas byłam pewna, że wcześniej czy później kupię zegarową torbę z Banned, ale cena jednak mnie odstraszała. Kiedy wystawiłaś swój egzemplarz na aukcję przyjrzałam się dokładniej co dzieje się po jakimś czasie z nadrukiem i mój zapał całkiem ostygł. Ostatecznie jestem bardzo zadowolona z zakupu tego maleństwa. Pomysłów na stylizacje mam masę, motyw zegara jest przecież niezwykle wdzięczny :D
UsuńW sumie jeszcze przed sprzedażą planowałam napisać notkę, która pokazałaby jak zegar z Banned sprawuje się po dłuższym czasie użytkowania, ale ostatecznie nie zrealizowałam tego pomysłu. Może jeszcze kiedyś się za to zabiorę, w końcu torebka nadal jest w sprzedaży, a ja powinnam gdzieś mieć jej dokładne zdjęcia... Cóż, zobaczymy.
UsuńW każdym razie nie tylko nadruk okazał się w jej przypadku problematyczny, kolorystyka również dawała dość ograniczone możliwości, połączenie jej z czarnym strojem nie byłoby moim zdaniem zbyt szczęśliwe. Co innego Twoja zdobycz:) W takim razie nie pozostaje nic innego tylko cierpliwie czekać^^
Rzeczywiście, zestawienie brązu, kremowego i złotego na dłuższą metę jest problematyczne. Jeden coord jeszcze jakoś ujdzie, dwa też, ale potem jest już tylko ciężej ._. Złoto-czarny jest baaardzo uniwersalny, mam już uwiecznione dwa zestawy z tą torebką i parę pomysłów na następne. Wystarczy poczekać kilka tygodni, bo nie chce mi się pisać notek (poza tym ciągle mam parę zaległych do opublikowania) :'D
UsuńHm, to pewnie zrobię zamówienie z Bodylajna przez Tofu Rangers i dorzucę też tę torebkę. xD Jest świetna! Malutka, okropnie malutka, ale już ją kocham. *,*
OdpowiedzUsuńA, i nie umiem szukać na taobao [tzn, mam z tym małe problemy plus jestem leniem], więc jeśli możesz to podarujesz mi link do wyszukanych zegarów? Wiem, że nie wiesz gdzie kupiłaś, mnie zależy na obejrzeniu innych wersji zegarów. ;)
Spoko :D Ostatnio przejrzałam korespondencję z Tofiakami i ku mojemu zdziwieniu dostałam od nich jednak linka do sklepu z którego zamawiały. Podeślę Ci na spooky :D
UsuńCzy mogę Cię, Szczurciu, zapytać, ile łącznie zapłaciłaś za tę torebkę, wliczając w to pośrednika, przesyłkę i całą resztę? Mieszkam w Tajwanie i będąc ostatnio na targu upolowałam IDENTYCZNĄ (tylko napis na tarczy jest trochę inny, ale reszta to dokładnie to samo) za równowartość 39zł.
OdpowiedzUsuńSama torebka z wysyłką do pośrednika kosztowała 15,95 zł. Z torebką zamawiałam jeszcze rajstopy, tak więc płaciłam za wszystko razem. Wydaje mi się, że z prowizją i wysyłką torebki do Polski kwota zamknęła się w okolicy 55 zł :)
Usuń