Długo zbierałam się z tą recenzją, ale w sumie to nawet lepiej, że robię ją po jakimś czasie.
Przedmiotem recenzji są buty Bodyline model 170, do tej pory użyte już w trzech stylizacjach: Silver Chandeliers, Black Summer Bride oraz Summer Gothic Windows.
Buty kupiłam kilka miesięcy temu, jako wakacyjny "must have". Lubię wysokie obcasy, ale kilometrowe spacery potrafią zrobić się dość męczące, gdy obcas ma ok. 10 cm.
Spośród wielu modeli z niskimi obcasami dostępnych na stronie Bodyline zdecydowałam się na model "170". Są to już moje drugie niskie butki, ale poprzednie - model 192, musiały opuścić moją szafę nieużywane (paseczki regulujące miały zbyt mały zakres regulacji, przez co buty spadały z nogi). Nauczona tym przypadkiem powzięłam decyzję o kupieniu butów z pełną regulacją - czyli sznurowaniem. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Przedmiotem recenzji są buty Bodyline model 170, do tej pory użyte już w trzech stylizacjach: Silver Chandeliers, Black Summer Bride oraz Summer Gothic Windows.
Buty kupiłam kilka miesięcy temu, jako wakacyjny "must have". Lubię wysokie obcasy, ale kilometrowe spacery potrafią zrobić się dość męczące, gdy obcas ma ok. 10 cm.
Spośród wielu modeli z niskimi obcasami dostępnych na stronie Bodyline zdecydowałam się na model "170". Są to już moje drugie niskie butki, ale poprzednie - model 192, musiały opuścić moją szafę nieużywane (paseczki regulujące miały zbyt mały zakres regulacji, przez co buty spadały z nogi). Nauczona tym przypadkiem powzięłam decyzję o kupieniu butów z pełną regulacją - czyli sznurowaniem. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Buty są super wygodne, dlatego też były bardzo często używane. Dobrze wyprofilowane, stopa wcale się w nich nie męczy. Zgrabne i eleganckie, idealnie pasują do lolicich stylizacji.
Podeszwa z przodu ma ok. 1 cm, obcas z tyłu ok 6 cm.
Buty ozdobione są kokardkami. Są one na stałe zamocowane z przodu na noskach oraz z tyłu, nad piętami.
Buty ozdobione są kokardkami. Są one na stałe zamocowane z przodu na noskach oraz z tyłu, nad piętami.
Kokardki są bardzo dobrze wykonane, ładnie przyszyte. Brak zastrzeżeń (tylko co tam robi zielona nitka? O_ó).
A oto i sznurowanie, które zadecydowało o zakupie.
Miałam względem niego wiele wątpliwości, np. czy paseczki nie będą obcierały, piłowały nóg? Czy będzie się wygodnie chodziło w tak sznurowanych butach? Czy sznurki będą się rozwiązywać same podczas chodzenia? No i jak je wiązać?
Teraz mogę już powiedzieć, że niepotrzebnie się martwiłam. Buty idealnie leżą na nodze, nie przesuwają się, a paseczki nie wrzynają się w skórę. Paski okręcam wokół kostki i wiążę na supełek - nie rozwiązują się same, jednocześnie kiedy chcę je rozsznurować, zajmuje mi to zaledwie kilka sekund. Jak dla mnie, jest to model idealny.
Z każdej strony buta znajdują się cztery oczka zabezpieczające dziurki w skórze (ekologicznej oczywiście). W przypadku jednego buta tasiemka (wykonana z tej samej eko skórki co buty) starła się. Myślałam, że to wina któregoś z oczek, ale nie udało mi się znaleźć żadnej ostrej krawędzi, która mogłaby ścierać sznurek. Prawdopodobnie jest to wina mojego wiązania/użytkowania (np. tarcie w trakcie chodzenia). Z daleka jest to jednak niewidoczne.
Podobnie jak inne modele Bodyline jakie posiadam, tak i te dorobiły się zgnieceń podeszwy od wewnętrznej strony buta.
Można wręcz powiedzieć, że jest to naturalny proces butów na platformie (nawet tej niziutkiej).
Widać tutaj także drobne ubytki w podeszwie buta. Nie ma się co temu dziwić, gdyż przeszły już sporo. Dodam tylko, że Pleasery, które kiedyś posiadałam, po pierwszym spacerze wyglądały dużo gorzej.
A teraz czas na fajerwerki:
OM NOM NOM NOM
Tej "usterki" buty dorobiły się bodajże na pierwszym spacerze. Pierwsze założenie. W sumie nic dziwnego, bo wystarczy spojrzeć "wgłąb" buta, by zobaczyć, że kleju zbyt wiele tam nie użyto.
Są to zatem pierwsze zdjęcia, jakie zrobiłam tym butkom.
Cóż w takim przypadku zrobić? Rada jest prosta:
Kupić cyjanopan (do połączeń elastycznych) i po kilku minutach można iść dalej. Naprawdę.
Jest to rozwiązanie tanie, szybkie i co najważniejsze - skuteczne.
Po podklejeniu podeszwy buty trzymają się idealnie i nic nie wskazuje na to, żeby miały się rozpaść.
Buty dostają 4/5
- za niespodziankę z podeszwą.
Wystarczy jednak zaopatrzyć się w mocny klej i podeszwa nie stanowi problemu ;)