środa, 9 grudnia 2015

Restyle biżuteria - wisior broszka Della Morte czarny nietoperz

Ostatnio narobiłam sobie sporo zaległości w blogowaniu :"D
 I chociaż lato minęło już dawno temu, to wcale nie jest mi łatwiej usiąść przed laptopem i wziąć się do roboty. Mam nadzieję, że ta krótka recenzja pomoże mi się jakoś rozkręcić i w odpowiednim tempie przedstawić wszystkie kolejne nabytki, jakie trafiły do mojej garderoby.


Wisior - broszka "Della Morte" gości w mojej szkatułce z biżuterią od lipca. Przybył do mnie razem z walizką "Cathedral", która (wbrew temu, czego na początku się spodziewałam) jest znacznie częściej wykorzystywana niż jej mały, skrzydlaty rówieśnik.


Moja słabość do biżuterii ze skrzydłami trwa już dłuższy czas, niestety praktycznie każdy kolejny zakup okazuje się być dość mocno niepraktyczny, co jednak jakoś bardzo mi nie przeszkadza: lubię raz na jakiś czas podejść do szkatułki zawierającej wszystkie moje zdobycze i cieszyć nimi oczy ♥
Wisior przybył do mnie fabrycznie zapakowany w folię, przypięty do ozdobnej tekturki, co daje mi pewność, że nikt wcześniej nie miał okazji go dotykać, nie mówiąc o przymierzaniu.


Ku mojej ogromnej uciesze na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało w porządku: każdy element ładnie odlany, skrzydełka lekko przyciemnione, łezka obecna.


Tak, to właśnie skrzydła nietoperza przykuły moją uwagę i nie dawały mi zapomnieć o naszyjniku, zmuszając ostatecznie do zakupu. Jednak już po pierwszej przymiarce okazało się, że nietoperowe kciuki (widoczne u góry skrzydeł) stanowią spore zagrożenie dla większości bluzek wykonanych z koronki i szyfonu: są dość ostro zakończone, a przy okazji lekko wygięte. Łatwo nimi o coś zahaczyć i wystarczy lekkie szarpnięcie, by pożegnać się z bluzką (lub wisiorem). No cóż, być może detal ten jest trochę kłopotliwy, ale co to za nietoperz bez kciuków wyposażanych w pazurki >D


Niestety, czarne szkiełko stanowiące centralny punkt wisiora, nie zostało przyklejone należycie prosto. Podobna sytuacja miała miejsce przy wisiorze "Flying Ravens", jednak tam jakoś mniej rzucało mi się to w oczy:


Co gorsza, szkiełko od samego początku posiadało pewne przebarwienia. Na początku liczyłam na to, że to jakieś zabrudzenie, niestety pomimo polerowania nie raczyło zniknąć. Przy okazji przeżyłam kolejne niemiłe zaskoczenie: czarny kaboszon wręcz niewyobrażalnie przyciąga drobinki kurzu.


Ozdobna ramka, w której osadzone zostało czarne, szlifowane szkiełko, u dołu zakończona jest łezką.


Niby nic specjalnego, doszły mnie jednak słuchy, że niektóre egzemplarze biżuterii z Restyle teoretycznie zawierające ten element (teoretycznie, czyli według sklepowych zdjęć oraz opisu) były jednak go pozbawione. Widząc zatem, że dzyndzel jest na swoim miejscu, odetchnęłam z ulgą >D


Tył nietoperza:


I największe rozczarowanie. Model ten jest zarówno wisiorem, jak i broszką. O ile do tego pierwszego nie mam zastrzeżeń, o tyle to drugie woła o pomstę do nieba. Po pierwsze, w egzemplarzu który do mnie trafił zapięcie było tak poluzowane, że niemal rozsypało się na części. Konieczne było dociśnięcie go cążkami, inaczej nie wytrzymałoby zbyt długo. Po drugie, igła okazała się być tak tępa, że nie można było przebić nią żadnego materiału! Miała problemy nawet z szyfonem, przez bawełnę nie chciała przejść wcale, zostawiając po próbach przebicia materiału paskudne dziury. Innymi słowy: nietoperz posiada zapięcie, jednak korzystanie z niego jest niewykonalne. Jedynym rozwiązaniem byłoby ostrzenie igły, ale widząc, jak bardzo niestabilne jest samo zapięcie, wolę sobie odpuścić i pozostać przy używaniu Della Morte jako wisiora. W końcu po trzecie: zapięcie (podobnie jak miało to miejsce w przypadku wisiora - broszki "Flying Ravens") nie posiada zabezpieczenia, przez co broszka może bez problemu się odpiąć. Zapięcie z zabezpieczeniem nie jest wcale super-hiper drogą opcją i Restyle mogłoby w końcu postawić na wyższą jakość oraz komfort i bezpieczeństwo klienta.


Podsumowując zatem: wisior, chociaż teoretycznie nie jest rzeczą zbyt skomplikowaną, okazał się mieć całkiem sporo niedociągnięć.

Dostaje 3+/5
- krzywo obsadzony kaboszon, posiadający przebarwienia;
- producent reklamuje produkt jako "naszyjnik i broszka w jednym", niestety używanie go jako broszki jest praktycznie niemożliwe.
Przy tej okazji warto pokreślić, że pomimo tego, że produkt pochodzi z nowej dostawy, to powiela dokładnie te same niedociągnięcia, co modele sprzedawane lata temu.

Plusem natomiast jest sam wygląd naszyjnika, co jednak jako tako nie jest zasługą Restyle, tylko osoby tworzącej dla nich projekty.


A tak oto prezentuje się moja kolekcja biżuterii z Restyle >D
Pomimo pozostawiającej wiele do życzenia jakości ciężko jest mi odmówić sobie zakupu kolejnych piękności, które spoczywają w jednej z szufladek mojej biżuteriowej szkatułki ♥

14 komentarzy:

  1. Przepiękny naszyjnik mimo tych wad. Przynajmniej na zdjęciach prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo również wygląda genialnie. Niestety, razem z jego urokiem nie idzie jakość, ale w przypadku Restyle to dość standardowa sprawa ;)

      Usuń
  2. Narzekałam, że Ouija necklace nie ma antycznej tekstury i krzyże egipskie są inaczej połączone z całością niż zapewnia nas producent, ale gdy przeczytałam, że w niektórych egzemplarzach prezentowanego naszyjnika brakuje czarnego sopla, który jak byk widnieje na zdjęciach sklepowych to prawie spadłam z krzesła o_o Całe szczęście, że Twój egzemplarz nie okazał się wybrakowany. Szkoda natomiast, że zapięcie od broszki posiada zerową funkcjonalność. Na Twoim miejscu pewnie rozważałabym usunięcie go na stałe, żeby nie przeszkadzało w noszeniu, chociaż z drugiej strony nie wiadomo czy wtedy nie zostałaby po nim jakaś ostra pamiątka zagrażająca koszulom>< Zastanawiałam się natomiast czy ciężar wisiorka jest proporcjonalny do jego gabarytów i czy nawet w pełni funkcjonująca agrafka dałaby radę przytrzymać go na ubraniu, zwłaszcza z cienkiego materiału.

    Ogólnie naszyjnik ładny, motyw skrzydeł nietoperza zawsze mega, ale faktycznie sporo niedoróbek jak na całkiem niedawny restock.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak łezki dotyczył akurat innego naszyjnika - "Midnight Queen", ale naprawdę nie zdziwiłoby mnie, gdyby sytuacja powtarzała się również w przypadku pozostałych modeli wyposażonych w ten dodatek. Skąd moje podejrzenia? Ano stąd, że mam praktycznie 100% pewności, że Restyle nie sprawdza towaru, który przychodzi do nich z odmętów Chin. Ewentualnie z premedytacją wysłali mi ostatnio produkt z defektem, ale wolę wierzyć w tą pierwszą wersję :"D

      Rozmyślałam nad usunięciem zapięcia, ale jak znam życie, to podczas tego zabiegu odłupała by się jakaś inna część naszyjnika x'D Sam wisior jest zaskakująco lekki, ale nie na tyle, by dobrze wyglądać jako broszka. Trochę odstaje i nie prezentuje się to najlepiej (przytwierdzony do koronkowej bluzki naciąga ją, co wygląda dość nieciekawie).

      Liczę na to, że z biżuterią Ouija będę miała więcej szczęścia ^^'

      Usuń
  3. Patrzę na stronę Restyle i widzę, że nikt w komentarzach nie zwraca uwagi na brak zabezpieczenia przy agrafce, na tępy czubek agrafki ani nawet na to, że mocowanie jest słabe. Jeśli nikt nie zwraca uwagi na błędy to w sklepie nie pomyślą nawet, żeby dokonać jakiejś kontroli jakości. Na dodatek ostatni komentarz na stronie jest z roku 2013. Choć, z tego co kojarzę, Restyle ma ostatnio tendencję do pokazywania kolców jak się krytykuje ich produkty.

    CatiFrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje komentarze do produktów znikły, chociaż były pozytywne >D Co do negatywnych, to widziałam na fejsiku jak jakieś dziewczę wyraziło sceptycyzm co do super jakości plastiku w kwiatowych opaskach z rogami. Koment znikł z prędkością światła.
      Raczej nie ma sensu zgłaszać im jakichkolwiek uwag, ponieważ 3/4 kupujących i tak uzna, że wisior jest doskonały i z pocałowaniem w rękę kupi inne modele (a już na pewno klienci zagraniczni, dla których Restyle sprzedaje klimatyczną biżuterię za śmieszne wręcz pieniądze). Taka jest smutna prawda i w tej kwestii nic nie zmieniło się w ciągu tych wszystkich lat funkcjonowania sklepu.

      Usuń
  4. Chyba muszę się w końcu skusić na jakieś świecidełka od nich. Kuszą :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszą, to prawda. Sama teraz żałuję, że nie kupiłam kilu rzeczy ze starych kolekcji. Odwlekałam zakupy w czasie, aż itemki całkiem znikły i już nigdy nie zostaną zrestockowane ;_;

      Usuń
  5. Ładny ten wisior, lubię taki skrzydlaty goth :). Też mi się wydaje, że jako broszka jest za duży/ciężki i by odstawał, zresztą bez zabezpieczenia bałabym się go nosić... Takie zabezpieczone zapięcia kosztują w Chinach naprawdę śmieszne grosze. Swoją drogą, niezła kolekcja!

    Proszę się motywować do blogowania! Zimą można pisać spod kołdry i w towarzystwie herbatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Towarzystwo kołdry ostatnio działa na mnie zniewalająco: zasypiam praktycznie od razu, nie ważne czy jest noc czy dzień ;_;

      Kolekcja ciągle się powiększa! Niedawno kupiłam szalony gotycki wisior - żyrandol i szczerze mówiąc to mój numer 1 w rankingu najbardziej fikuśnej a zarazem bezużytecznej biżuterii :"D

      Usuń
  6. Bardzo fajnie wygląda, ale ja nie umiem takich nosić. XD
    Za to w kwestii wykonania Restyle w ogóle się nie postarało. Jak dla mnie, to zawalili. Tylko skrzydła wyglądają dobrze. :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj tylko na recenzję nowej torebki, to zobaczysz jak można zwalić ładny projekt. Mam ostatnio wyjątkowego pecha, naprawdę ;_;

      Usuń
  7. Hej :)
    Gdybyś miała ochotę na porządkowanie swojej kolekcji, to chętnie bym ten wisior odkupiła. Szukam go dość pilnie a na restyle go już nie mają i raczej mieć nie będą. Spokojnie zwrócę ci pełny koszt i wysyłkę. W razie czego zostawiam maila sibrien@tlen.pl
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Póki co nie mam zamiaru sprzedawać nic z biżuterii, aczkolwiek jeśli kiedyś się rozmyślę, to dam Ci znać w pierwszej kolejności :)

      Usuń