Jako, że w szafie nigdy zbyt wiele
czerni, jakiś czas temu skusiłam się na zakup sukienki Bodyline.
Do tej pory miałam dwie sukienki tej
marki: czarną w wisienki (która znalazła już nowy dom) oraz czarną obszytą
tiulem (którą raczej sobie zostawię). Obydwie za jakiś czas doczekają się
osobnych recenzji :)
Jak zatem widać, do tej pory miałam
do czynienia jedynie z sukienkami Bodyline typu JSK (na szelkach). Jakie są
moje wrażenia odnośnie OP (z rękawkami)?
Nie bez przyczyny zniknęła ona z
mojej szafy. Chociaż naprawdę piękna, z bólem musiałam się z nią
pożegnać. W czym tkwił problem?
No cóż. W sukienkach na ramiączkach długość szelek można zazwyczaj tak dopasować, by JSK leżała
odpowiednio: biust był na miejscu biustu a talia w miejscu talii. Szelki albo
mają zakres regulacji (guziczki z tyłu), albo można je wyciąć i wymienić na
dłuższe, elastyczne - co komu pasuje.
W przypadku sukienki z rękawkami nie
ma takiej opcji.
Należy pamiętać, że większość
lolicich sukienek szyta jest z myślą o Azjatkach, czyli dziewczętach niezbyt
wysokich, drobnej budowy. Właśnie z tego powodu coś co wygląda
świetnie na modelce na nas może wyglądać jak ciuch skradziony młodszej
siostrze. Chociaż sama nie jestem gigantem, to talia w tej sukience wypadała mi
mniej więcej na wysokości żeber czyli znacznie wyżej, niż znajduje się moja
naturalna. Dodatkowo zawiązane z tyłu waist ties podkreślały tylko, że coś jest
nie tak. Często bywa też, że lolicie sukienki są przykrótkawe. Tak było też w
tym przypadku, dla mnie jednak był to akurat plus. Na pocieszenie zamówiłam
sobie JSK :)
Wracając jednak do recenzji >D
Do uszycia sukienki wykorzystano dwa materiały: całkiem przyzwoitej jakości poliester oraz szyfon. Materiał jest gruby, intensywnie czarny. Szyfon sprawia wrażenie dość odpornego na zaciągnięcia.
Sukienka jest niezwykle zdobna. Posiada mnóstwo falban, marszczeń, kokardki, guziczki, koronki - skojarzenia z sukienką dla księżniczki nasuwają się same. W tym przypadku - mrocznej księżniczki ;)
Przód sukienki ozdobiony został rzędem czarnych guziczków. Po ich bokach wszyta została koronka i warstwa tiulu. Koronka jest bardzo miła w dotyku, naprawdę piękna ♥
Taka sama została wykorzystana do wykończenia rękawków, ukształtowanych śliczne bufki. Tu pojawia się pewien zgrzyt: gumka wszyta w bufkach jest bardzo ciasna, przez co "piłowała" ramiona. Powodowało to całkiem spory dyskomfort, a przecież nie mam atletycznej budowy :c
Wstawki z szyfonu znajdują się w
wielu miejscach. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że zrobiony z niego jest również
kołnierzyk:
Sukienka posiada także dwie
szyfonowe falbany. Pierwsza znajduje się tuż pod odcięciem talii, ale tylko z
przodu, druga natomiast mniej więcej w połowie sukienki i obiega ją dookoła.
Dodatkowo dolna falbana obszyta jest marszczoną szyfonową wstawką:
Tym, co mocno mnie urzekło, są
upięcia szyfonowych falban. Dają wrażenie zasłon, u góry ozdobionych
kokardkami.
Szyfonowa marszczona wstawka znajduje
się także niżej, ozdabiając przedostatnią falbanę z grubego materiału. Na tej
falbanie widać także uroczą koronkę:
Owa wstawka również ozdobiona jest
kokardkami. Wszystkie falbany są ładnie obszyte, nic się nie pruje. Sama byłam
tym faktem zaskoczona - spodziewałam się, że znajdę jakąś nieobszytą część czy
coś w tym stylu.
Z tyłu sukienka posiada
shirring oraz gorsetowe sznurowanie.
Podsumowując:
Sukienka dostaje 4/5
Minus należy się za
"dziwnie" skrojoną górną część, która nijak nie chciała na mnie
dobrze wyglądać.
Sukienkę polecam niskim osobom o drobnej budowie ciała ;)
Ojej, sukienka dla mnie. ;) Który to model z bodyline, bo jej nie kojarzę? :) [Chyba nie kojarzę.]
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładna! Szkoda, że tak z nią wyszło.
W tytule notki znajduję się numer modelu ^^' Na stronie BL wejdź w dział "lolita" -> "dress" -> czwarta strona (ostatnia). Zdjęcie sukienki jako jedyne jest na manekinie, więc powinnaś je łatwo znaleźć :)
UsuńCóż, ja niestety jestem gigantem i w moim przypadku zarówno JSK jak i OP bardzo często lądują z talią na wysokości żeber;) Nadal mam jednak w szafie czarną wersję sukienki z kameą właśnie od Bodyline (L087) i z niej jestem niesłychanie zadowolona - nie dość, że wszystko ma na miejscu, to jeszcze jest wyjątkowo długa i nawet mnie sięga sporo za kolano. Sukienka pochodziła ze wznowionej partii, więc nie wiem czy wreszcie poprawili wymiary ze względu na zagraniczną klientelę czy po prostu miałam szczęście trafiając na taki egzemplarz:'D
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawe rzeczy piszesz. Gdybym to wiedziała, zapewne kupiłabym ten sam model co Ty :'D
UsuńSukienka jest piękna! Ja miałam kiedyś ten sam problem z inną OP z Bodyline - talia na wysokości żeber... Długość była ok, ale źle się czułam w takim modelu i mimo niewątpliwej urody sukienki, szybko się z nią rozstałam.
OdpowiedzUsuńHa, czyli nie tylko ja cierpiałam z tego powodu. A szkoda, bo sukienki jak na tę cenę są całkiem niezłe. Gdyby tylko poprawili krój :c
UsuńZnając życie, ten model zapewne był by na mnie idealny. Dość, że jestem mała to i jeszcze szczuplutka, więc były by szanse, że talia by wyszła tam, gdzie rzeczywiście wyjść powinna (^-^)
OdpowiedzUsuńSukienka jest śliczna! Chętnie bym przygarnęła, gdyby nie fakt, że na takie modele jestem za stara (-_-") i muszę wybierać mniej falbaniaste modele.. idę rozpaczać heh.
Jesteś za stara? Tzn ile masz lat jeśli można wiedzieć? :D
UsuńPamiętaj: życie jest za krótkie żeby się nudno ubierać >D
21 [tak, tak, żadna ze mnie starucha, ale przesadnie dużo falbanek jest nie dla mnie... puki co wzdycham to tej sukienki: http://www.lolitadressesshop.com/dark-green-cotton-round-neck-splicing-classic-lolita-dress-p-2194.html]
UsuńOj nudno się nie ubieram i raczej nie myślę się nudno ubierać, ale tak jak wyżej pisałam, za dużo falbanek jest nie dla mnie :)
21 lat to najlepszy wiek na modowe szaleństwa :D
UsuńCo do tamtego sklepu, to byłabym ostrożna. Mają kradzione zdjęcia (heh, nawet z BL), dlatego nie spodziewałabym się rewelacji :c
No to teraz mnie załamałaś... i jestem w kropce, bo nie wiem, gdzie można takie cudo dostać... a chińskiego nie znam :p
UsuńZnam ten ból, kupujesz wymarzoną sukienkę, przymierzasz i... czar pryska bo talia za wysoko:( Nie jestem jakoś wybitnie wysoka okm163cm. Miałam tak z dwoma sukienkami z Bodyline wielkie rozczarowanie i rozpaczliwe poszukiwania nowej właścicielki...
OdpowiedzUsuńNo cóż, najwyraźniej europejkom nie jest dane wyglądać w sukienkach z bl normalnie... skoro osoby niższe ode mnie o dobrych kilka cm mają ten sam problem, to oficjalnie zwątpiłam :c
UsuńAzjatki są malutkie, daltego też ja przy moich 170 cm jakiś czas temu odpuściłam sobie azjatyckie ubrania. Niemniej sama w sobie sukienka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńAzjatyckie ubrania mogą być ok, pod warunkiem, że są szyte na miarę (a taką opcję daje np. Surface Spell Gothic - mam od nich aksamitną sukienkę z haftem i jestem zachwycona ♥)
UsuńAch, sukienka piękna! Szkoda tylko, że zdecydowanie nie na moją figurę. Może i długość sukienki i miejsce talii byłyby okej (mam 154 cm wzrostu), jednak... No cóż, za dużo mam w biuście, na brzuchu i na ramionach... A tak a'propos... Mam pytanko. Czy osoby "pulchniejsze" (po prostu nie będące przesadnie szczupłymi) mają szansę dobrze wyglądać w stylu lolita? Jeśli tak, to jaki krój sukienek najlepiej wybierać?
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że osoby pulchniejsze mogą dobrze wyglądać w lolicie :D
UsuńTo głównie kwestia doboru kroju, koloru (lub wzoru) sukienki oraz dodatków. Osobiście na początku unikałabym sukienek we wzory oraz zbyt jasne/jaskrawe kolory (tutaj trzeba mieć bardzo dobre wyczucie - nie raz przeglądając zdjęcia na internecie widziałam pulchne dziewczęta ubrane w sweet, które wyglądały fenomenalnie). Co do kroju - tutaj można się kłócić. Niektóre dziewczyny mają całą sylwetkę masywniejszą, inne tylko biodra lub/i piersi. Krój dobieramy w zależności od tego co chcemy ukryć, a co podkreślić. Nie ma tutaj jednej uniwersalnej rady, moim zdaniem wszystko zależy od figury konkretnej osoby (ponownie: widziałam zdjęcia puszystych lolit w różnych krojach sukienek i bez względu na to czy był to babydoll czy coś bardziej klasycznego wyglądały dobrze - to kwestia uświadomienia sobie, jaką mamy figurę i na co możemy sobie pozwolić).
Osobiście w okolicach szyi unikałabym wysokich stójek i rozłożystych kołnierzy, w okolicy talii/biustu kokard i innych naszytych "upiększeń" (czyli tak jak w przypadku tej sukienki - falbanek). Szukałabym czegoś o prostej i klasycznej górze, a na dole (skoro i tak na biodrach spoczywa halka) pozwoliłabym sobie na szaleństwo ;) Unikałabym także OP, czyli sukienek z rękawkami - mogą się nieprzyjemnie wrzynać w ramiona oraz podkreślać ich masywność.
Myślę, że w takim przypadku ważne jest także aby nie kupić zbyt ciasnej sukienki (większość ma na plecach shirring-gumki oraz sznurowanie, dzięki któremu można lepiej dopasować sukienkę). Zły - zbyt mały rozmiar - nie tylko będzie opinał sylwetkę uwydatniając to, co chcemy zakryć. Może też powodować dyskomfort podczas noszenia, a przez to spadek naszej pewności siebie i późniejsze stwierdzenie "ten styl do mnie nie pasuje". Podkreślam: lolita fashion pasuje do każdego, bez względu na wagę i wiek. Wystarczy tylko dobrze określić swój typ sylwetki i odpowiednio dobrać styl :)