niedziela, 3 sierpnia 2014

Gothic Black Lace Umbrella - czarny koronkowy parasol przeciwsłoneczny

 Notka z serii "gadżety (z pozoru) przydatne w lecie" oraz "jakie ryzyko ponosimy podczas robienia zakupów u Chińczyków".


Koronkowy (ażurowy) parasol przeciwsłoneczny chodził za mną od zawsze. Było to chyba najdłużej niezrealizowane "must have" w historii moich klimatycznych zakupów. Nie raz przymierzałam się do zakupu na allegro/polskich sklepach internetowych, ale gdzieś tam z tyłu głowy gryzła mnie myśl "oni to i tak u Chińczyków kupują, drakońską marżę naliczają, idź szukać na ebayu!". Opierałam się tej myśli, ale czara goryczy została ostatecznie przelana gdy zobaczyłam taki oto komplet w małym sklepiku u mnie w mieście. Moje oczy zaszkliły się i natychmiast wbiegłam spytać sprzedawcę ile życzy sobie za zestaw parasol + wachlarz. Odpowiedź dosłownie wbiła mnie w ziemię: parasol 300 zł, wachlarz 75 zł. Podziękowałam grzecznie i wyszłam ze sklepu. Później jeszcze zerknęłam na ceny pozostałych rzeczy wystawionych na witrynie i straciłam resztki wątpliwości: parasol wcale nie był wykonany w jakiś super-hiper sposób, o nie. Po prostu marża sklepu wynosiła miliard procent.


 Tym oto sposobem zasiadłam w końcu przy komputerze i zaczęłam przekopywać się przez stosy identycznych ofert od sprzedawców z Chin. Ostatecznie wybrałam takiego, który miał największą liczbę pozytywnych komentarzy i wrzuciłam do koszyczka komplet: czarny koronkowy wachlarz oraz czarny koronkowy parasol. Całość wyniosła mnie bagatela około 80 zł (wysyłka gratis). Moim największym zaskoczeniem było to, że dostałam numer do śledzenia przesyłki i chociaż szła praktycznie miesiąc, to na bieżąco mogłam kontrolować gdzie moja paczuszka się znajduje. Dodam tylko, że o ile w polskich sklepach widywałam tylko białe, kremowe i od biedy czarne parasole, to na ebayu mamy dosłownie wszystkie kolory tęczy: odcienie czerwieni, fioletów, zieleni, niebieskiego, naprawdę zatrzęsienie kolorów. Można także wybrać rozmiar, ja oczywiście zdecydowałam się na standardowy (mniejszy przeznaczony jest dla dzieci).


 Paczka przybyła do mnie zapakowana w mistrzowski sposób: Chińczycy zapakowali osobno parasol i wachlarz w foliowe opakowania (które od razu po wyciągnięciu przedmiotów uległy podarciu...), całość okręcili folią bąbelkową, po czym zawinęli ciasno pakunek w sztywną tekturę i okręcili grubą taśmą. W efekcie dostałam zgrabną paczkę, której chyba trzęsienie ziemi nie byłoby w stanie zniszczyć. 
Podsumowując szybkość realizacji zamówienia (które wysłano od razu następnego dnia) oraz dobre zapakowanie, w tym miejscu Chińczycy dostali by ode mnie 5/5.
Oczywiście byłoby to zbyt piękne, dlatego przyjrzyjmy się jakości wykonanych przedmiotów.


 Niestety nie mam możliwości porównania czy parasolki oferowane w polskich sklepach mają te same mankamenty, ba! czy może ja po prostu miałam pecha i jako jedyna dostałam od tego sprzedawcy model z "niedociągnięciami". Nie wiem też, jak pod tym kątem wypadają "klimatyczne" sklepy oferujące identycznie wyglądające modele (chyba Pyon Pyon miał taki w swojej ofercie?). Ale po kolei.
Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Kolorów nie pomylono, otrzymałam czarny komplet w odpowiednim rozmiarze. Parasol otwiera się i składa, wygląda odpowiednio lansersko :^


 Jako, że jest to parasol przeciwsłoneczny, wykonano go z czarnej bawełny. Tutaj plus: parasol jest faktycznie kruczoczarny, brak na nim plam czy przebarwień. Od góry przypomina piękny kwiat z wieloma płatkami. Większe elementy posiadają haft przedstawiający motyw roślinny, natomiast ażur kojarzy się z delikatną pajęczą siecią. Spośród kilku dostępnych modeli zdecydowałam się właśnie na ten (najbardziej klasyczny/oklepany/popularny) ze względu na duże przestrzenie materiału, które powinny chronić lepiej przed słońcem niż parasol w całości wykonany z ażuru.


Problem jednak stanowi jakość zszycia poszczególnych elementów...


 ...zszycia? A może raczej jego braku? D:
Jest to jedyne miejsce z tego typu usterką jakie znalazłam, nie zmienia to jednak faktu, że istnieje. Jeśli zaś chodzi o luźne nitki, to na parasolu było ich zaledwie parę (co przy takiej konstrukcji nie jest akurat tragedią).


 Sam mechanizm otwierający działa z lekkim oporem (podczas rozkładania trzeba się chwilkę pomęczyć, żeby sprężyna "zaskoczyła" na miejsce). Parasol posiada dziesięć żeber i ta część zdaje się być najlepiej wykonaną.


 Od spodu widać naprawdę dobrze, jak niestarannie parasol został wykonany:


 Środkowa część czaszy (najprawdopodobniej aby lepiej chronić przed promieniami słońca) została dodatkowo podszyta poliestrową warstwą. To właśnie tutaj widać najgorszą zbrodnię niechlujstwa (którą popełniono także przy wachlarzu): nie podszyto tego cienkiego, już na pierwszy rzut oka prującego się materiału. Tak, jakby producent stwierdził, że szkoda na to czasu. A może po prostu na bawełnianej części położono poliestrowy kwadrat, pospiesznie go przyszyto a następnie odcięto zbędne, odstające części? Nie wiem, chyba nie chcę wiedzieć.


Czubek oraz rączka parasolki zostały wykonane z drewna, z bliska widoczne są pewne mankamenty w jego strukturze (np. przebarwienia, wgniecenia).


 Na co komu polerowanie, przecież każdy marzy o tym, żeby wbić sobie drzazgę pod paznokieć :c


Na szczęście rączka została wygładzona, dobrze leży w dłoni.


Nasadki drutu wykonane są z miękkiego drewna. Nie jest ono pokryte lakierem, przez co od razu "chwyciło" kolor od parasola. Poza tym nie są one prosto nałożone, a dookoła starczy trochę nitek.


Nitki, wszechobecne nitki. Jako, że parasol jest ażurowy, do jego stworzenia (utrzymania konstrukcji) użyto plątaniny nici. Zapewne powinna być symetryczna, ale tak nie jest. Jak widać każdy taki łącznik składa się z kilku splecionych ze sobą nici. Niestety nawet tutaj porządek nie został zachowany: część splotu jest gruba, składa się z kilku nici, ale są także takie sploty, które składają się z raptem dwóch nitek. Fuszerka pełną gębą.


Z daleka jednak parasol prezentuje się przyjemnie dla oka:


Druga część recenzji: wachlarz. Wykonany z mięciutkiego drewna oraz bawełny.


Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem nieźle, ale...


Znajduje się tutaj całkiem sporo ciągnących się nitek.


Od spodu wachlarz podszyty został takim samym materiałem, jak miało to miejsce w przypadku parasolki. Z jednej strony to plus: Chińczycy postarali się o to, żeby podczas wachlowania stawiany był odpowiedni opór, przez co faktycznie wytwarza się przyjemny wiaterek. Przeglądając podobne wachlarze na internecie zauważyłam, że część z nich nie ma takiego podszycia.


Niestety i tutaj odpuszczono sobie podszywanie materiału. Efekt jest taki, że cały tył wachlarza pruje się niemiłosiernie. Poza tym w jednym miejscu maszyna podszywająca materiał najechała na drewienko, przeszywając je bezlitośnie </3


W paru miejscach widoczny jest klej, którego użyto do podklejenia materiału.
Tak wachlarz prezentuje się z bliska:


Minusem dodatkowego materiału jest nie tylko -100 do estetyki. Utrudnia on także składanie wachlarza - trzeba się naprawdę napracować, aby warstwy odpowiednio na siebie naszły.


Mam też wątpliwości, czy wachlarz wytrzyma długie użytkowanie - miejsce łączenia nie wygląda na solidne.
Do wachlarza dołączony był taki oto frędzel. Był, ponieważ podczas pierwszego spaceru został zgubiony ._.
Po prostu odczepił się gdzieś i spadł... na dodatek nitka którą został obwiązany nieustannie się rozwiązywała, powodując niemałą irytację. Nie ważne jak zawiązana - była tak śliska, że każdy supełek sam się rozwiązywał.


Poza tym wachlarz prezentuje się nie najgorzej. Dobrze leży w dłoni, jest lekki i co najważniejsze: wytwarza przyjemny powiew.


Parasol i wachlarz od spodu: z daleka poliestrowy materiał jest prawie niewidoczny.


Podsumowując:
zarówno parasol jak i wachlarz dostają oceny 2/5

Mają te same wady: ciągnące się nitki, niepodszyty materiał, uszkodzenia na drewnianych częściach. Dodatkowo parasol w jednym miejscu miał niezszyty materiał, a wachlarz frędzel, który (chyba jednak na szczęście) zaginął już podczas pierwszego użytkowania.
Jako, że będę z tych rzeczy korzystać naprawdę okazyjnie (do wybranych stylizacji) nie żałuję zakupu. Taniej chyba nie mogłam kupić takiego zestawu, więc w pewnym sensie dostałam to, za co zapłaciłam. Dziwi mnie tylko całe mnóstwo pozytywów jakie otrzymał sprzedawca. Osobiście nie należę do jakoś super wymagających osób, a jednak mam spore zastrzeżenia co do jakości otrzymanego produktu :x

16 komentarzy:

  1. Ładny komplet. Szkoda, że tak niechlujnie zrobiony. Sama bym chciała ażurową parasolkę i wachlarz, ale one w sumie one to by u mnie tylko leżały i zabierały miejsce, bo wątpię, że kiedykolwiek by zostały użyte. ^^'
    Jakieś 10 lat temu na Castle Party znajoma moich znajomych miała zrobioną własnoręcznie koronkową parasolkę. Własnoręcznie w tym znaczeniu, że na zwykły tani parasol kupiony na targu naszyła z wierzchu koronkę, a potem odpruła wodoodporny materiał. Wyszło jej całkiem ładnie. Niestety, parasolka przestała działać jak należy po kilku rozłożeniach. :/

    CatiFrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w tym przypadku jak widać cena=jakość.
      Ciekawi mnie jedynie, ile posłuży mi ten komplet >D

      Usuń
  2. TO TY NIE WIESZ, ŻE TAKIE PARASOLE NIE SOM RORICIE? >D
    "nie należę do jakoś super wymagających osób" XDDD Kurczę, patrzysz na detale, co do których do głowy by mi nie przyszło, zeby ich szukać XD I przez to nie wiem, czy jestem ślepa, czy mój, wyciągniety na porównanie z twoim, naprawdę jest lepiej wykonany. Chociaż ja mam inny model.
    Nici łaczące od ażuru są jednakowo grube, grubsze niż u ciebie, są "jednolite" i nie "rozłażą się", tak jak twoje. Nasadki na końcach mam równo lakierowane, podobnie jak całą rączkę (uchwyt jest z innego drewna i lakierowany mocniej). Co więcej, moje nasadki mają poprzeczną bruzdę i otwór na wylot, którymi idą nitki przytrzymujące materiał czaszy - na co twoja czasza się trzyma, na klej? Poliester od podszycia mam fajny, wygląda praktycznie jak bawełna i jest czarny... o ile to wręcz nie jest bawełna ze sztuczną domieszką. Sprężyna działa bez zarzutu. Nitek wystających niet, ale ja odkupowałam z drugiej ręki, więc może zostały wcześniej poucinane. Dodatkowo ja mam materiałowy pokrowiec ściągany sznureczkiem i z blokadą.
    Takze Allegro chyba w tym przypadku lepiej wie, co robi, wołając sobie drożej >D Aczkolwiek 300 zł to grube przegięcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie som roricie? Tak bardzo smutam :< I tak będę jej używać jak mi się podoba >D

      Z tego co piszesz bez trudu można wywnioskować, że Twój parasol jest o niebo lepszy, lucky you >D Zazdroszczę tego pokrowca, chociaż pewnie i tak bym go nie używała (albo od razu zgubiła). Nie mam pojęcia na co trzyma się czasza mojego parasola, będę musiała później to zbadać.
      Notkę pisałam jakiś czas temu, tak więc do tej pory miałam już okazję przetestować parasol i (mam nadzieję, że nie zapeszę) trzyma się bez zarzutu. Dobrze chroni przed słońcem a jego wielkość jest odpowiednia, aby złożony wepchnąć do torebki-książki Restyle >D
      Generalnie to fajny gadżet, ale szkoda by mi było dać nawet 100-120 zł za coś, co używam sporadycznie (i tylko podczas jednej pory roku). Przecież te 20 zł można przeznaczyć na coś innego, np. jedną z dream-dress znalezioną przypadkiem na sh (ja to mam szczęście) >D
      Co do parasolki za 300 zł - zniknęła ze sklepu. Zastanawiam się, czy ktoś faktycznie kupił ją za tę cenę, czy ominęła mnie jakaś obniżka :x

      Usuń
  3. Ja już któryś rok z rzędu czatuję po stacjonarnych sklepach za takim parasolem, lecz w odcieniu bieli/ecru. Widziałam kiedyś taki za 40 zł i... żałuję, że było mi szkoda 40 zł! TT_TT a teraz go nie ma!
    Szkoda, że Chińczycy się nie postarali i wysłali taki bubel. Te odstające nitki... w sumie to nie wiem co jest gorsze, te nitki, czy te drewniane elementy, gdzie czekają na Ciebie drzazgi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewypolerowanego drewna nie jest wcale tak dużo - tylko przy przy zagłębieniu w drewnie, gdzie znajduje się mechanizm zamykający. Ogólnie parasol prezentuje się dobrze, jak do tej pory jeszcze nikt nie powiedział mi nawet jednej krytycznej uwagi w stylu "ładny, ale widzę wystające nitki" itd., więc to raczej kwestia mojego wgłębiania się (czepialstwa?).
      40 zł za taki parasol? A nie był on czasem mniejszy, dziecinny? Widywałam i takie, właśnie mniej więcej w tej cenie, ale one przeznaczone są dla małych dam, a nie starych nietoperzy :D

      Usuń
    2. Nie, nie był dziecinny. Był pełnowymiarowy, bo go rozkładałam :) Cena początkowo może była wyższa, ale jako, że nie chciał "zejść" ze sklepu, to spuścili do 40 zł... i ktoś mi go zwinął sprzed nosa! :(

      Usuń
    3. Jeśli był pełnowymiarowy i to za taką cenę, to faktycznie przegapiłaś okazję. Za takie pieniądze nawet jam bym go kupiła, chociaż jasne kolory nie są moją mocną stroną :P
      Mogę Ci jedynie życzyć szczęścia w poszukiwaniach, może jeszcze kiedyś trafisz na okazję :)

      Usuń
  4. Czemu ten parasol nie lolici? xD Czo. Ja też taki chcę.
    A tak w ogóle, co do drewienka w wachlarzu: mam jakiś stary wachlarz, z papierową 'górą' i z drewna. I to drewno okropnie się niszczyło, boję się, że ty chyba masz to samo. :<
    Ale z daleka wyglądają bardzo mile dla oka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo roricie som tylko z AP i BtSSB, a nas polaczków cebulaczków nie stać, hue :^
      W recenzji zapomniałam wspomnieć (a nie chce mi się edytować), że zwykły tani chiński wachlarzyk pokryty normalnym materiałem wytwarza lepszy powiew od tego czarnego monstrum. Co za los >D
      Na żywo zestaw prezentuje się naprawdę ładnie. Co najlepsze, dzięki niemu wracam do eleganckiego, codziennego gotyku, jaki w mojej szafie od dawna nie miał okazji gościć (śmieszna sprawa, że jeden parasol zmotywował mnie do wymiany części garderoby :D )

      Usuń
  5. Mam tego typu parasolkę, nawet ten sam wzór, ino beżowy kolor przywiezioną z Włoch i posiada dokładnie te same mankamenty, to samo miało miejsce jak przewoziłam gadżety do sesji zdjęciowych i była wśród nich taka parasolka kupiona w Polsce, więc najpewniej ten typ tak ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średnio to pocieszające, bo miałam chrapkę zamówić inny wzór od innego sprzedawcy, ale chyba nie mam się co łudzić, że dostanę coś lepszego D:

      Usuń
    2. chyba to ruletka, moze sie trafic cos lepszego a moze cos gorszego
      ale nie rozleci sie, jedynie z bolcow moga wypadac łapki trzymające koronkę, chyba, ze sie je podklei

      Usuń
    3. To i tak w przyszłym roku dopiero zamówię, w tym już chyba słońca za wiele nie będzie :P

      Usuń
  6. Powiem lepiej- mam kilka parasolek koronkowych z Chin i te bawełniane płowieją od słońca ;) A mechanizm rozkładania/ zamykania lubi się psuć. Bubel na potęgę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i bubel, ale moja póki co daje radę: ani nie wypłowiała, ani mechanizm się nie zepsuł. W sumie pasowałoby kupić drugą na wszelki wypadek, bo obecnie nie wyobrażam sobie lata bez tego typu parasola :x

      Usuń