Kiedy ostatnio robiłam porządki, wśród sterty papierów natknęłam się na pewne cudeńko, o którym na śmierć zapomniałam: album na zdjęcia w wiktoriańskim stylu ♥
Nabyłam go jakiś czas temu z drugiej ręki za bardzo przyzwoitą cenę, w
stanie niemal idealnym. Jedyny minus to lekko uszkodzona okładka z
przodu, na szczęście jest to praktycznie niewidoczne wgłębienie.
Album w całości wykonany jest z grubego, tekturo-podobnego materiału. Dzięki temu jest bardzo sztywny i nie należy obawiać się, że karty ulegną zagięciu :)
Album stylizowany jest na stary. Wszystkie karty są kremowe, dodatkowo okładka posiada ozdobione rogi: są w kolorze ciemno brązowym, imitującym skórę, ze złotym tłoczeniem, podobnie zresztą jak grzbiet.
Album wiązany jest satynową wstążeczką w kolorze bordowym.
Jest całkiem spory: wysoki na 29,5 cm, szeroki na 21,5 cm, gruby na ok. 3 cm.
W środku znajduje się 13 stronic. Pięknych stronic ♥
Album, w przeciwieństwie do tych obecnych, nie posiada zafoliowanych miejsc będących kieszonkami na zdjęcia. Zdjęcia wkłada się w stronice albumu od góry, w specjalnie wycięte miejsce. Mają one dwa kształty: owalów oraz "okienek" różnej wielkości.
To jednak nie one przykuły mój wzrok kiedy wzięłam album do rąk po raz pierwszy ;)
Tym, co mnie zachwyciło i w dalszym ciągu zachwyca, są ilustracje zdobiące stronice.
Zdobione są motywami roślinnymi: pnącza, polne kwiaty, listki a także motyle, ptaki, czy jak widać chociażby na zdjęciu powyżej - żuczki.
Poza tym wszystkie miejsca na zdjęcia posiadają delikatną, złotą obwolutę.
Część stronic niestety się powtarza, zazwyczaj jako lustrzane odbicie.
Myślę, że dalszy, szczegółowy opis jest zbędny, dlatego pozostawiam was ze zdjęciami :)
Zapewne pojawią się pytania: czy, a jeśli tak, to jakie zdjęcia zamierzam włożyć do albumu?
Otóż odpowiedź jest prosta: nie będę wkładać żadnych.
Uważam, że album jest zbyt piękny, aby wkładać do niego zdjęcia, nawet te najbardziej klimatyczne.
Poza tym uwielbiam patrzeć przez rząd stronic, przez stopniowo zmniejszające się ramki... odnoszę wtedy dziwne wrażenie, jakbym patrzyła przez rząd okien, gdzieś bardzo daleko.
Gdzieś, gdzie w dalszym ciągu trwa gorące lato, słychać śpiew ptaków i czuć aromat polnych traw i kwiatów ♥
Piękny♥ Ja uwielbiam kalendarze na ścianę z tego typu ilustracjami. Na ten rok miałam kalendarz ze starymi planszami encyklopedycznymi:D Być może też wspomnę o nim na blogu, bo jest niezwykły, a niedługo i tak będzie trzeba szukać kolejnego:)
OdpowiedzUsuńPochwal się nim koniecznie :D Uwielbiam oglądać takie cudeńka ♥
UsuńPiękna rzecz. Polne kwiaty mnie całkowicie urzekły :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadł do gustu :)
UsuńZakochałam się w nim! :)
OdpowiedzUsuńTak jak i ja >D Smuci mnie tylko, że nie udało mi się znaleźć więcej albumów w tym stylu, chętnie bym je przygarnęła :<
UsuńJeśli znajdziesz jakieś linki, to może podziel się na blogu, bo mi zamarzył. :D
Usuń