poniedziałek, 20 października 2014

Fading Bats

 Obiecana notka z casual gotyczną stylizacją :3


Tym razem z pewnym niecasualowym dla mnie elementem: sporą dawką uśmiechu.
Pewnie dlatego, że zdjęcia wykonywane były w tempie niemal ekspresowym, tuż przed odjazdem autobusu, co działało na mnie dziwnie rozśmieszająco >D


Podstawę outfitu stanowi czarna, koronkowa sukienka z długimi rękawkami. Niezwykle milusia w dotyku, jest jednym z moich letnich ulubieńców. Temat "koronka do koronki - nie!" został już przewałkowany tyle razy, że chyba powoli zaczynam ogarniać o co chodzi >D 
Jako, że lato... och, chwilkę! Jesień powoli przemija i wizja żaru lejącego się z nieba blednie w moich wspomnieniach, postanowiłam, że tę luźną notkę doprawię jeszcze jednym blaknącym elementem: tatuażowymi rajstopami w nietoperze, kupionymi wieki temu na Bodyline. Wzór w nietopery od razu zdobył moje serce, jednak jakość wykonania printu... ubrałam je do tej pory parę razy i podejrzewam, że jeszcze jedno-dwa prania, a z nietoperzy nic nie zostanie :x


 Sukienka posiada niezwykle głęboki dekolt. Naprawdę głęboki. Sytuację ratuje duża broszka z czarnym kamieniem, oprawionym w ażurową ramkę w kolorze srebra. Kupiłam ją w jakimś blaszaku w Lublinie, gdzieś w okolicach PKSu. Jest nie tylko dobrze wykonana, ale przy okazji wytrzymała.


Broszka zdecydowanie przykuwa wzrok, dlatego też darowałam sobie jakiekolwiek wisiorki i inne ozdoby, które mogłyby doprowadzić do oczopląsu.
Na palce trafił pierścień Black Angel, oraz skromniejszy, srebrny pierścionek z czarnym oczkiem.


 Do tego torebka-skrzypce, która pomieściła nową porcję herbatek z Liptona. Wygląda bardzo niepozornie, ale jest piekielnie trwała i pojemna.


 Zdecydowałam się także na dość nietypowe dla mnie uczesanie (o ile się nie mylę to pierwszy raz, kiedy je prezentuję): chwyciłam przydługawe pejsacze (prześmiewcze określenie używane przez przyjaciół na moje grzywko-podobne coś, majtające po bokach twarzy; nawiązuje ono do mojego mitycznego skąpstwa >D). Upięcie nie byłoby możliwe bez najnowszego nabytku od Restyle: spinki "Key to Wonderland". Inspirowany Alicją w Krainie Czarów klucz opleciony szarfą z cytatem Lewis'a Carroll'a  jest chyba moim ulubionym projektem Eufloniki, polskiej artystki projektującej rzeczy w klimatach gotyckich. Kocham wiele jej prac i moje pejsy kręcą się jak szalone za każdym razem, kiedy widzę jej nowe dzieła >D


 Spinka jest niezwykle klimatyczna i świetnie trzyma się we włosach (które odkąd zaczęłam prowadzić bloga całkiem nieźle urosły).


 Na nogi trafiły buty od Jana Piwowarczyka. Aby nie zakrywać zbytnio i tak ledwie widocznego wzoru nietoperzy, wyciągnęłam górne paski, które okalają kostkę. Uwielbiam te buty ♥


Na dziś to koniec, a kolejny codzienniak za jakiś... rok? 
W końcu upałów w listopadzie raczej nie ma się co spodziewać >D

14 komentarzy:

  1. Bardzo zgrabnie to wszystko wygląda, ładnie z tą broszą i faktycznie, nie potrzeba nic więcej do ozdoby (z czym ja chyba miałabym problem >D). Szkoda, ze rajtki takie słabe, no ale w końcu Bodylajn plox. A włosy masz fantastyczne, takie gęste, głaskałabym >D

    P.S. ...to ja też ci wytknę literówkę: "kiedy widzę jej nowe działa" - fajnie wiedzieć, że Euflonika tworzy armaty i kolubryny >D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *rumieni się* ale to autokorekta! *biegnie zedytować tekst* :'D

      Dziękuję za miłe słowa o włosach, ale są tak cienkie, że z trudem jestem w stanie zrobić koka na wypełniaczu, bo prześwituje spod spodu D:
      Rajtki okrutnie słabe. Co gorsza, skusiłam się jeszcze na inne i też są niewypałem (nadruk poodbijał się na niezadrukowanych przestrzeniach i w takim stanie rajtki fabrycznie zapakowane trafiły do mnie - ręce opadają, bez komentarza).

      Usuń
  2. Cała stylizacja jest piękna, ale to co najbardziej przykuło moją uwagę to broszka! Po prostu kocham takie drobiazgi, sama mam kilka broszek w podobnym klimacie (choć na blogu przewinęła się do tej pory niestety tylko jedna, z białymi perełkami^^'), ale gdy tylko zobaczę kolejną natychmiast wpadał w zachwyt!

    Meh, lato to nie jedyna dobra pora na casualowe outfity - jesień daje moim zdaniem o wiele więcej możliwości w tym temacie>D Obiecałam sobie, że w miarę możliwości obfocę w ciągu najbliższych miesięcy przynajmniej dwa (cóż za rozrzutność!), choć nawet ten plan minimum jak zwykle stoi pod znakiem zapytania.

    I żeby tradycji stało się zadość: po raz kolejny zazdroszczę nóg. Moje by nie pozwoliły na noszenie rajstop z fruwającymi nietoperzami - wszelkie poziome wzory robią z nich dwie parówki;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę, studiowałaś w Lublinie w okresie, kiedy akurat tę broszkę kupiłam. Niewiele zatem brakowało, żebyś ją wypatrzyła i zwędziła mi ją sprzed nosa >D
      Koniecznie musisz pochwalić się swoimi nabytkami, perełkowa broszka bardzo przypadła mi do gustu.

      Jesień faktycznie daje spore możliwości, ale strasznie ciężko jest mi wyhamować wtedy z halkami, przez co outfit z casualowego gotyku zmienia się w lolitę. Będę jednak nad tym pracować i postaram się coś wymyślić.
      Liczę też w tej kwestii na Ciebie, stylizacjowy leniuszku :>

      Mówisz że dwie parówki, a ja i tak je lubię i mi się podobają :D
      Na szczęście jest masa innych wzorów, np. pionowe pasiaki (nawet te czarne), tak więc nie jesteś skazana na gładkie rajtki :D

      Usuń
  3. Racja, broszka jest cudna! Sukienka też, skąd ją masz? [Nie mów, że w notce jest napisane, a ja przeoczyłam... ;-;] Rajstopy bardzo fajne, też chciałabym takie, ale skąd, skoro bodyline lubi dręczyć ludzi? Więcej uśmiechów na zdjęciach poproszę. ;)
    A ja dziś byłam w szkole w halce, teraz to jedyny sposób, żeby założyć spódnicę. D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mnie pamięć nie myli, sukienka jest z ciuchlandu "wszystko za 5zł" :D
      Teoretycznie można próbować zamawiać rajtki z ebaya i taobao, ale koszty są wtedy znacznie większe. Ja za moje dałam jakieś 4$, do tego przesyłka była za free więc złożyłam większe zamówienie. Nie wykosztowałam się na nie jakoś specjalnie lecz o dziwo - nadruk może kiepski, ale za to nie zaciągnęły się ani nic w tym stylu.
      Kiedy człowiek zacznie lolicić i chce potem założyć spódnicę/sukienkę bez halki, to wydaje mu się, że jest jakoś biednie oklapnięta, smętnie wisi i coś jest nie tak. Od tego nie ma odwrotu >D

      Usuń
  4. Sukienka jest śliczna, a jeszcze jak mi powiedziałaś, że kupiłaś ją w ciucholandzie, to stwierdzam, że muszę się wybrać do Ciebie :D u mnie takich perełek nie ma :(
    Broszka jest cudowna. Mam kilka, ale żadnej, która byłaby chociaż odrobinkę podobna do tej. Przykuwa wzrok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i chciałabym Ci podziękować za to zdjęcie ze spinką, ponieważ teraz mam czarno na białym ile włosów można nią spiąć. Po narkozie i tak połowa z tego, co miałam wypadła mi, więc by była dobra ta spinka :D

      Usuń
    2. U mnie też ostatnio nie ma, chyba wykupiłam wszystko co ładne. Teraz jesień i wszędzie widzę obrzydliwe, grube, bezkształtne, zmechacone swetry oraz kurtki, spodnie itd. Żadnych delikatnych i dziewczęcych sukienek, bluzeczek, spódnic. Nic ;__;
      Co do spinki, to naprawdę dużo włosów nią nie złapiesz. Sama mam dość rzadkie, nadrabiam tylko długością. Po narkozie wypadają włosy? Współczuję D: Mam tylko nadzieję, że niedługo zaczną Ci rosnąć "baby hair" i wszystko wróci do normy ^^

      Usuń
    3. Puki co, to one nadal wypadają a rosnąć nie chcą... muszę się przelecieć po aptekach za cynkiem TT_TT I tak, po narkozie wypadają włosy i ponoć jest to całkiem normalne...

      Usuń
    4. Mogę tylko życzyć jak najszybszego powrotu do zdrowia :)
      Przy okazji daj znać, czy cynk pomaga. Słyszałam różne teorie na temat tego, co trzeba jeść/pić, aby włosy rosły i nie wypadały, np. o skrzypie polnym, drożdżach itd. Sama z żadnego sposobu nie korzystam, nie mam chęci do spożywania wstrętnych w smaku rzeczy, nawet dla własnego zdrowia :c

      Usuń
    5. Już byłam na uczelni [chociaż mało nie padłam przez szwy]
      Jeśli chodzi o skrzypy i drożdże, to ja się z nimi spotkałam przy suplementach diety czyli tabletkach na wypadanie włosów :D obecnie stosuję Silice. Żadnych naparów nie piłam, bo mnie to obrzydza, a spędzać nocy w wc nie mam zamiaru :D
      Jak pomoże, to dam znać. Oby tylko przestały wypadać, bo strasznie irytuje mnie ich stan...

      Usuń
  5. Ooooch, ta stylizacja jest przeboska! Naprawdę baardzo podobasz mi się w takiej codziennej odsłonie, mam nadzieję, że zamieścisz więcej takich stylizacji, niekoniecznie czekając do kolejnego lata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Postaram się coś jeszcze zamieścić, ale nie będzie to raczej taka lekka odsłona - zrobiło się okrutnie zimno :"D

      Usuń