wtorek, 14 lipca 2015

Restyle biżuteria - wisior / broszka Flying Ravens


 Z biżuterią, która była kiedyś dostępna na Restyle mam obecnie pewien problem: za nic w świecie nie kojarzę, jak konkretnie dany model się nazywał. Pozostaje mi więc googlowanie w odmętach internetu i nadzieja, że nie pokręciłam nic zbyt mocno.


 Wisior przedstawiający kruki zrywające się do lotu, oprawiony w srebrną ramkę ze skrzydłami, znikł z oferty sklepu z tego samego powodu, co pozostała biżuteria - rzekomo szkodliwą zawartość kadmu. Łotewer, biżuterię ristajla noszę na tyle okazyjnie, że nie mam powodu aby przejmować się takimi bzdurami. Tym bardziej, że od momentu zakupu nie miałam okazji założyć tego modelu ani razu. Dlaczego? O tym za chwilę >D


Swój egzemplarz wisiorka (który przy okazji jest broszką) kupiłam jakiś czas temu na allegro. Motyw kruków/wron/niemal wszystkiego co czarne i lata przypadł mi do gustu na tyle mocno, że zbyt długo nie zastanawiałam się nad zakupem. Poprzednia właścicielka raczej nie używała często tego "maleństwa", tak więc trafiło w moje ręce w stanie praktycznie idealnym.
 Zdjęcia producenta jak najbardziej zgadzają się z tym, co otrzymałam. W sumie do tej pory nie trafiłam na biżuterię z Restyle, która byłaby nieprzyzwoicie wyfotoszopowana i ukrywała jakieś większe niedociągnięcia.


Nie licząc takich mankamentów jak krzywo przyklejony kaboszon:


Na szczęście tego typu defekt jest raczej  słabo widoczny i nie rzuca się w oczy od razu (aczkolwiek raz ujrzany nie zostanie "odzobaczony"). Wielka szkoda, że osoba klejąca poszczególne elementy nie postarała się jakoś wycentrować kaboszon (albo nie postarano się dobrać egzemplarza bardziej pasującego).


 Odnośnie samej ramki nie mam żadnych zastrzeżeń. Ładnie odlana, oksydowana, wygląda bardzo dobrze. Problemem za to są dla mnie skrzydła, które z kruczymi nie mają kompletnie nic wspólnego. Ciężko mi zrozumieć dlaczego zdecydowano się na połączanie ostrej, wyrazistej grafiki przedstawiającej siedzące na uschniętych konarach kruki zrywające się do lotu, z dość gołębiowo wyglądającymi, zaokrąglonymi skrzydełkami. Na początku, w przypływie optymizmu, pomyślałam "Oooo supcio! Mroczna wersja broszki Sailorek! Będę nosić przypiętą na piersiach". Niestety życie zweryfikowało moje plany - przypięcie broszki w okolicach piersi graniczy z cudem i wygląda dość nieciekawie. By nie powiedzieć wprost: źle.


Broszka jest po prostu zbyt ciężka i przypięta do bluzki/sukienki rozciąga materiał, osuwa się i przybiera dziwne pozycje. Być może konieczne jest przypięcie jej do jakiegoś sztywnego materiału? Może aksamit dałby radę? Będę musiała sprawdzić to w wolnej chwili...


  Ozdobnik znajdujący się na dole ramki posiada pęcherzyki, podobne do tych, jakie zauważyłam na wisiorku-kluczu "Key to Wonderland". Jest to zapewne wina użytego stopu (pewteru). W przypadku kluczyka pęcherze nie powiększyły się, mam więc nadzieję, że i w tym przypadku wszystko będzie ok.


Największym mankamentem wisiorka - broszki jest jego wielkość.
Jest naprawdę ogromny.
 Ani wymiary podane przez poprzednią właścicielkę, ani też zdjęcia sklepowe, na których wisior leży na ręce modelki / wisi na manekinie, nie przemówiły na początku do mojej wyobraźni. Dopiero przymiarka sprawiła, że oblał mnie zimny pot. Jak już wspomniałam, "maleństwo" nie chce być broszką. Jako wisior także prezentuje się dość średnio: zawieszone tak, jak na popiersiu na zdjęciu sklepowym, wygląda na naprawdę ogromne i bardzo przyciąga wzrok. Poza tym nie przepadam za takim sposobem noszenia wisiorów, zdecydowanie bardziej wolę, kiedy "dyndają" sobie swobodnie.


Niestety i tutaj pojawia się problem, ponieważ wisior dynda aż nadto swobodnie, niczym gigantyczne wahadło, nad którym nie da się zapanować. I tak źle, i tak niedobrze.
Próbowałam znaleźć na internecie jakieś przykłady stylizacji, w których krucza broszka została użyta. Efekt? Żaden. Nie znalazłam dosłownie nic. Trochę tak, jakby każdy kto kupił ten model postanowił nie uwieczniać go i nie dzielić się z resztą świata zdjęciami outfitu z jego udziałem :"D Jeśli ktoś/gdzieś znajdzie jakieś zdjęcia, to proszę o podrzucenie w komentarzu, z chęcią się "poinspiruję" :"D

 Tak oto kruki prezentują się od tyłu:


 Zapięcie broszki nie jest w żaden sposób zabezpieczone, tak więc może odpiąć się w najmniej spodziewanym momencie:


Sam zawias w którym zamocowano igłę jest dość luźny i chybocze się na boki:


 Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że zdarzyło mi się kupować zwykłe broszki na targu, w granicach 30zł "made in China", które posiadały dobrze zamocowane zapięcie/igłę oraz zabezpieczenie w postaci zasuwki, która uniemożliwia broszce samoistne wypięcie się. Jeśli zwykła broszka z targu potrafi mieć takie zabezpieczenie, to dlaczego Restyle nie zdecydowało się na użycie podobnego rozwiązania? Majątku raczej nie kosztuje, a jest dość ważnym elementem, poprawiającym komfort użytkowania.


Podsumowując:
Chyba pierwszy raz kupiłam biżuterię, z którą kompletnie nie wiem co zrobić :"D
Kruczy wisior-broszka jest absurdalnie duży: rozpiętość skrzydeł to 7,5cm przy wysokości 9cm. Do tego jest dość ciężki, przez co użycie go jako broszkę odpada, a noszenie jako wisior jest niepraktyczne/niewygodne/nie w moim stylu.
Całe szczęście, że "maleństwo" nie kosztowało fortuny (ani też ceny zbliżonej do tej, jaką wycofane ze sprzedaży kolekcje biżuterii z Restyle potrafią osiągać na zagranicznych portalach aukcyjnych).
Mam nadzieję, że metodą prób i błędów uda mi się dojść do tego, z czym należy skomponować ten nabytek, aby całość prezentowała się dobrze i nie przeszkadzała w poruszaniu się. Do tego czasu będzie spoczywał w drewnianej szkatułce, razem z innymi ristajlowymi biżuteryjnymi nabytkami, które okazały się być zdecydowanie bardziej przemyślanymi i udanymi zakupami.

16 komentarzy:

  1. A nie próbowałaś przylutować/przykleić drugiego zapięcia? Może to by sprawiło, że broszka byłaby łatwiejsza do założenia i użytkowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ani lutownicy, ani zapasowego zapięcia :"D Poza tym biżu z ristajla jest strasznie krucha - bałabym się, że coś źle skleję, całość się rozpadnie i zniszczy. Niestety moje DIY skille leżą i kwiczą ._.'

      Usuń
    2. Zapięcie mogę podesłać, posiadam dwa :D a przylutować mógłby luby xD

      Usuń
  2. Może ozdoba do włosów? Mnie podoba się tylko ramka broszki. :$ Mam nadzieję, że udadzą Ci się stylizacje z nią. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałabym to chyba gwoździem do głowy przybić x'D Moje włosy są na tyle liche, że ledwo utrzymują ciężar standardowych spinek. Broszka dopięta do opaski odstaje dziwnie i przeważa ją na jedną stronę. Przypięcie do kapelusza odpada, bo przez gabaryty nie wygląda to dobrze. Ten zakup to troszkę wtopa :"D

      Usuń
  3. zawsze można dopiąć ją jako ozdobę przykładowo do torebki. Ewentualnie w miejscu sprzączki paska do spódnicy jak tutaj http://rebloggy.com/post/skirt-lolita-classic-lolita-gothic-lolita-lady-sloth/89867531292 , aczkolwiek jeśli jest aż tak duża to też może to nie wyglądać za dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie moje torebki są z Restyle, wykonane z ekoskórki, tak więc przypięcie do nich broszki nie za bardzo by przeszło (materiał jest delikatny i z pewnością zostałby na nim ślady). Co zaś się tyczy przypięcia w miejscu sprzączki, to pomysł ten brzmi naprawdę ciekawie. Z pewnością przetestuję tę opcję ♥

      Usuń
    2. A mówiąc o jakości torebek z Restyle.pl, podczas mojej wizyty w Krakowie [Studia!] wypadła mi rączka. :D Na szczęście da się ją przyszyć, bez śladów po tym wypadku, niemniej prawie zawału dostałam. XD Ah, ten restyle...

      Usuń
  4. Ja widziałam kiedyś jakąś dziewczynę, która nosiła inną wielką broszkę z Restyle przypiętą do płaszcza.

    CatiFrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię patrzeć na takie zestawy, ale sama nie mogę się nigdy przekonać do przypięcia czegokolwiek do płaszcza. Tym bardziej, że zawsze owijam się szalikiem/chustą, tak więc górna część płaszcza jest praktycznie niewidoczna... Aczkolwiek wydaje mi się, że spięcie chusty mogłoby dać całkiem ciekawy efekt :)

      Usuń
  5. Akurat biżuterii faktycznie nie fotoszopują i przynajmniej za to im chwała D:
    Wizerunek kruków jest chyba jedynym elementem tej broszy, który zyskał moją aprobatę. A wielkość faktycznie będzie sprawiać trudności w noszeniu, moja broszka Birds Panic jest niby trochę mniejsza (cóż, nie ma skrzydeł...), ale prawdopodobnie porównywalnie ciężka, bo mam z nią takie same problemy - przypięcie do delikatnego materiału graniczy z cudem. I tak mogę ją nosić jedynie do pary z kamizelką (a jednak nie zdarza się to często) albo właśnie tak jak napisała CatiFrey - przypiętą do płaszcza:x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Birds Panic są milion razy ładniejsze od mojej wersji :"D Zazdro bardzo, że udało Ci się ją upolować. Będę musiała teraz wysilić resztki komórek mózgowych i faktycznie rozkminić jakąś letnią stylizację z tą broszką. Nie mogę się poddać i czekać do zimy/płaszczy/owijania się chustami i szalami :"D

      Usuń
  6. Restylowe zawiasy - skąd ja to znam?
    Kurcze, sklep ma naprawdę fajne projekty... dlaczego nie postara się bardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ mnóstwo osób nie przywiązuje uwagi do detali oraz jakości ♥ szczególnie osoby z zagranicy, dla których oferta Restyle jest wyjątkowo atrakcyjna cenowo (stąd też mniejsze wymagania odnośnie jakości). Aczkolwiek jakiś progres można zaobserwować: nowe torebki zostały usztywnione, a biżuteria nie jest "trująca" >D

      Usuń
  7. Kiedyś może (no dobra, na pewno) jakość ich produktów nie powalała. Często nie robiłam u nich zakupów, ale wszystko co kupowałam na całe szczęście było dobrej jakości i nie miało mankamentów, no ale jak mówię - dużo tego nie było. Muszę przyznać, że ich nowa biżuteria jest piękna i wykonana z dbałością o detale. Jakbyś chciała zerknąć, to u mnie na blogu jest recenzja naszyjnika "MOON SWORD" z nowej kolekcji, bez porównania ze starymi kolekcjami.
    Może do grubszego materiału, ale nie na piersi, a pod szyją? Tak jak się nosi kamee :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam coraz poważniejsze wątpliwości co do jakości biżuterii z Restyle: mój ukochany wisiorek - nietoper zaczął tracić kolory tak, jak zwykła chińska tandeta kupiona w sklepie za 3zł. Srebro zaczęło się przecierać, odsłaniając paskudny, pomarańczowo-różowawy kolor. Mam jedynie nadzieję, że nowa biżuteria faktycznie wykonana jest z lepszego stopu, bo za taką cenę tego typu defekt jest po prostu absurdem.
      Na bloga z chęcią zajrzę i zapoznam się z Twoją recenzją :)

      Usuń