środa, 9 września 2015

Sinsay buty - czarne sandały na platformie

Teraz, kiedy upały stanowią już praktycznie wspomnienie, zdałam sobie sprawę z tego, że nie zrecenzowałam mojego najlepszego nabytku z kategorii "obuwie na lato".


Toporne, sandało-podobne buty marki Sinsay trafiły do mojej szafy w czerwcu. Wzdychałam do nich jednak już wcześniej. Ciężko mi ocenić jak długo, ale z pewnością było jeszcze zbyt zimno, by chodzić bez płaszcza, tak więc letnie obuwie nie stanowiło mojego priorytetu.


Przed dokonaniem zakupu powstrzymywały mnie trzy rzeczy. Po pierwsze cena, która w czerwcu została obniżona (teraz buty są jeszcze tańsze i kosztują śmieszne pieniądze). Po drugie wzór widoczny na eko-skórce. Pierwszym skojarzeniem była skóra węża, na szczęście moja wyobraźnia dość szybko przekuła go w smoczą łuskę >D Trzecią kwestią był problem z dobraniem rozmiaru, ale o tym za chwilkę.


Skórka, której użyto do produkcji butów ma dość niejednolity wzór: miejscami łuski są mniejsze, miejscami większe, a miejscami widać na nich lekkie przetarcia. Na początku myślałam, że jest to jakiś defekt, jednak te niewielkie zmechacenia widoczne gdzieniegdzie na materiale posiadały wszystkie egzemplarze dostępne w sklepie (stacjonarnym rzecz jasna). Łudziłam się przez to, że w trakcie użytkowania wzór zacznie się ścierać i całkiem zniknie. Został on  jednak dość solidnie wytłoczony, tak więc nie powinnam mieć w tej kwestii złudzeń.


Na szczęście z daleka jest on praktycznie niewidoczny, a do tego nie muszę się martwić, że buty w trakcie użytkowania nabawią się widocznych zarysowań. No cóż, gładkich butów o takim lub podobnym fasonie nie miałam okazji spotkać w żadnym sklepie, a zamawianie z zagranicy/bez przymiarki jakoś mi się nie uśmiechało (ryzyko kupienia złego rozmiaru odstrasza mnie skutecznie).


Buty posiadają cztery paski: trzy dolne przytrzymują stopę, jeden górny zapinany na sprzączkę okala kostkę. Tutaj niestety dochodzimy do momentu, w którym niemal zrezygnowałam z dokonania zakupu. Wszystkie buty posiadające paski, których nie da się regulować (zwężać) są zbyt szerokie na moją stopę. Tak było i tym razem.


Buty zsuwały się z mojej stropy, "człapałam" w nich, absolutne zero komfortu podczas chodzenia. Nie pomogły nawet podwójne wkładki do butów: paski w dalszym ciągu nie przytrzymywały stopy. W tej sytuacji zmuszona byłam zrobić coś, czego obawiałam się już podczas dokonywania zakupu. Po pierwsze, dorobić u góry dodatkowe dziurki, które sprawią, że paski wokół kostki będą dobrze przylegać. To jednak nie problem, wystarczy szpikulec do lodu i po sprawie.


Konieczne było ostrożne rozcięcie górnych pasków posiadających gumki, następnie wycięcie po obu jej stronach około trzech centymetrów skórki i zszycie wszystkiego tak, aby nie rozeszło się podczas użytkowania. Przedsięwzięcie zakończone sukcesem, teraz w butach śmiga się jak marzenie >D


Solidna podeszwa to podstawa. Co prawda w lecie nie ma oblodzonych chodników, ale podczas biegania dobra przyczepność jest mile widziana:


Tak oto buty prezentowały się na nogach przed akcją zwężania pasków:


Pomimo topornej podeszwy buty wyglądają dość lekko i zgrabnie. 
Jak widać, z daleka wzór jest słabo widoczny.


Buty, jak na sieciówkowy produkt, wykonane są bardzo dobrze. Chodziłam w nich praktycznie non stop przez parę miesięcy i ani mi, ani im nie stała się absolutnie żadna krzywda >D
Kwestia zwężania pasków jest natomiast osobną sprawą, która raczej nie powinna mieć wpływu na ostateczną ocenę butów - jako posiadaczka chudych stóp spotykam się z tego typu problemem niemal za każdym razem, kiedy decyduję się na zakup obuwia.

Buty dostają 5/5
+ Ekologiczna skóra z której zostały wykonane jest mocna i solidna. Pomimo rozcięć i ręcznego jej zszywania (bez klejenia) trzyma się doskonale i praktycznie nie widać na niej śladów użytkowania/obtarć/zarysowań/czegokolwiek;
+ Grube, antypoślizgowe podeszwy;
+ Są niezwykle wygodne, można w nich chodzić cały dzień;
+ Po prostu idealne na lato ♥ 

Nigdy nie sądziłam, że będę tak zadowolona z zakupu dokonanego w kompletnie nieznanym mi do tej pory sklepie.

18 komentarzy:

  1. Jak można buty z zakrytymi palcami i piętą nazwać sandałami D: Tak, wiem, ty takich odkrytych nie lubisz - ale dla mnie to są jeno botki z wycięciami. I ni chvja nie widzę możliwości chodzenia w tym latem. (mam z Sinsay bardziej wycięte buty i chodzę w nich teraz - właśnie teraz, gdy już jest nieco zimnawo >D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to sandały, tyle że z grubymi paskami i zakrytymi palcami. Naprawdę nie cierpię "klasycznego" obuwia letniego :"D Poza tym chyba faktycznie mamy różne odczucia co do temperatur: jeszcze nie ma połowy września, a ja już odkopałam z odmętów szafy moje skórzane Divy od Martensa, bo zrobiło mi się za zimno nawet na zwykłe Bodylajny :P

      Usuń
  2. Ciekawe buciki ale znając życie nie mają mojego rozmiaru :( a ja potrzebuję jakiś ładnych butów! buu będę płakać! Widziałam coś takiego na allegro, ale wszędzie pisze magiczne 23cm przy rozmiarze wkładki :( god why?! Za co mnie tak pokarało takim dziwnym rozmiarem stopy?! Ok, przestaje ględzić :D
    Spodobał mi się ten wzorek na butach i według mnie to faktycznie wygląda jak łuski smoka [węży nie lubię i się ich boję dlatego nie uznam gadania, że to wzór wężowy :p]. Zastanawiałam się czy te buty są wygodne, gdy trzeba zrobić w nich kilometry [a mi się zdarza i to często], bo nie wiem, czy inwestować w coś takiego czy nie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę, to w sklepie mieli wtedy tylko rozmiary 38,39 i 40. Czy były mniejsze musiałabyś sprawdzać na internecie :x Dla mnie są bardzo wygodne, ale wiadomo, że w dużej mierze to indywidualna kwestia. Poza tym jeśli kupisz podobne, ale innej firmy, to możesz się srogo rozczarować (tak jak ja kupując buty z Antainy: niby podobne do Bodyline, ale rozmiarówka i komfort chodzenia to dwa różne światy).

      Usuń
  3. Moja przyjaciółka je ma, obie szukałyśmy podobnych w marcu, wtedy jeszcze cena była pełna :/ Też jest z nich zadowolona, chociaż bolą ją nogi (nie chodzimy na co dzień w obcasach) kiedy dłużej w nich pobędzie. Widzę, że również ci sie podobają, chociaż mnie się czasami zdaje, że trochę się krzywią, ale to może moja przyjaciółka krzywo chodzi xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dalej proste, tak więc chyba faktycznie kwestia tego, że koleżanka nie przywykła jeszcze do chodzenia w butach na obcasie :D Do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, no i ostatecznie lepiej skrzywić takie buty, niż jakiś drogi model ze skóry naturalnej :p

      Usuń
  4. Butki ładnie wyglądają na nodze. :)
    Najważniejsze, że wygodnie Ci się w nich chodzi. To podstawa. Tak, wygląd też jest ważny, ale po tylu odciskach stawiam najpierw na wygodę. :D
    Ja chodziłam najczęściej w sandałach na platformie z Vagabond. Bardzo wygodne. Jednak nogi trochę się wymęczyły przez wysokości (no i te nasze chodniki..). I chyba schowam je do następnego lata. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście te buty są na tyle wygodne i stabilne, że kocie łby i pamiętające PRL chodniki nie są im straszne :P Co najlepsze, nie obtarły mnie ani razu, w przeciwieństwie do np. koronkowych trampek, które kupiłam z myślą o codziennym użytkowaniu - nie mogę w nich skoczyć nawet po bułki do sklepu, bo od razu zdzierają skórę z okolic kostek D:
      Widziałam parę fajnych modeli z Vagabond, ale niestety żaden nie miał regulowanych pasków. Trudne jest życie osób o chudych stopach :v

      Usuń
  5. O nie... szczurciu whyyyy. To jedne z paskudniejszych butów ever, nie wiem czemu mnóstwo młodych kobiet to sobie robi i nosi buty, do których można isć do Częstochowy na pielgrzymkę, a zaraz potem na Castle Party ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WŁAŚNIE DLATEGO TO SOBIE ROBIĄ >D Wakacje to ta magiczna pora, kiedy potrzebne są wygodne buty na wielokilometrowe spacery, a które przy okazji wyglądają jako-tako. Niestety, stojąc przed dylematem co mam wybrać na całodniową wyprawę: trampki (a do nich przecież sukienki nie założę) czy toporne sandało-botko-cosie, które mają obcas i prezentują się dość zgrabnie, to oczywistym jest, że postawię na te buty. Tym bardziej, że trampki czasem obcierają, a te buty nie :x

      Usuń
  6. Fajnie, że udało Ci się znaleźć idealne buty na lato! :) Ja szukam, ale nic fajnego nie ma. Zwłaszcza, gdy chcę na płaskim/malutkim obcasie, taka kicha.
    Nadrabiam blogowe zaległości, laptop siadł, a siostra kontrolowała mi czas korzystania ze swojego. Dobrze, że już koniec! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie zdanym na czyjąś łaskę w kwestiach laptopa to prawdziwy horror :"D Pamiętam, jak odesłałam mojego do serwisu - już lepiej wcale nie próbować dostać się na internet, niż korzystać z czyjegoś kompa :x

      Teraz już pora szukać butów na zimę, a nie lato. Podobno ma być śnieżnie i mroźno, więc lepiej szukaj czegoś z futerkiem, a nie sandałków x'D

      Usuń
  7. Jaki masz rozmiar tych butów? Bo chciałam je kupić online i zastanawiam się czy zamówić 37 (zwykle noszę 36,5-37) czy jednak 36. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam rozmiar 39 (zwykle noszę 39/40) i jest na mnie idealny. Zawsze kupuję buty tak, żeby miały 25,5cm długości wkładki :)

      Usuń
  8. Kurczę poszukuję takich bucików od jakiegoś już czasu - ciągle mi się podobają, mam nadzieję, że uda mi się do lata wykopać jakąś ładną parę :D
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy wiosnę, a ja już w paru sklepach widziałam coś podobnego. Cierpliwości, koło czerwca/lipca powinien być prawdziwy wysyp sandałów na platformie :D

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czarny kolor obuwia jest bardzo praktyczny. Jeśli np. weźmiemy czarne sandały https://butymodne.pl/sandaly-damskie-c5540.html to jestem pewna, że takie buty będziemy mogli nosić na każdą okazję. Dlatego ja jestem zdania, że warto jest je mieć w szafie.

    OdpowiedzUsuń