Jakoś ostatnio najlepiej bawię się w powłóczystych, warstwowych strojach tworzonych z prostym zamysłem: "będę wiedźmą!" >D
Skoro mam już za sobą stylizację "Witch Master", w której zaprezentowałam się jako dorosła Wiedźma (a nie jakiś tam wiedźmowy podlotek >D), to najwyższa pora na kolejny poziom ewolucji: Uczona Wiedźma, strzegąca Magicznej Biblioteki, gdzie od wieków kurzą się grube tomiszcza, w których spisano różnorakie (mniej lub bardziej przyjazne) zaklęcia.
Rzecz jasna takie wiekowe przesiadywanie sam na sam z książkami niesie ze sobą pewne konsekwencje, jak na przykład dość nonszalancki ubiór oraz odrobina szaleństwa. W końcu kto o normalnych zmysłach nosi ze sobą torebkę w kształcie książki? >D
O tym, iż wnętrze Biblioteki jest zaczarowane a czas płynie w nim swoją ścieżką, świadczą chociażby róże wetknięte we włosy. Zebrane w czasach młodości, dawno temu uschły i sczerniały, jednak w dalszym ciągu przyozdabiają głowę, wydając z siebie co jakiś czas niepokojący, lekko szeleszczący dźwięk. Owoce belladonny, które ciasno oplatały różany wieniec, zawisły luźno na pajęczych niciach, powoli osuwając się na włosy oraz twarz.
Spośród wielu wspaniałych ozdób przez lata uchowały się tylko te najważniejsze: Świątynia Gwiazd (zwana także labradorytem) oraz kamień harmonii i relaksu (zwany Ametystem). Cała reszta amuletów oraz wisiorów nie wytrwała próby czasu, co ostatecznie postawiło pod znakiem zapytania ich magiczne właściwości.
Z racji przejmującego chłodu panującego w Bibliotece niemożliwym jest wytrzymanie bez ciepłej, wełnianej chusty, którą można się opatulić. Zdejmowana jest jedynie na czas krótkiego spaceru, podczas którego z daleka można podziwiać tętniące życiem ludzkie siedliska.
Talię oplata pasek ze złocistych liści, będący radosnym wspomnieniem nocnych spacerów po leśnych ostępach. Na palcach pierścionki z kamieniami oraz klucz otwierający najstarszą i zarazem najważniejszą księgę w Bibliotece.
Od dawna szukałam okazji, by móc przywdziać długą spódnicę i nie martwić się o efekt wody w piwnicy niżej położonych komnatach Biblioteki.Wyszło nieco firaniaście, ale z efektu jestem zadowolona ♥
Wierzchnia, szyfonowa warstwa wygląda niczym magiczna mgła, która opada na kwiecisty ogród widoczny na drugiej spódnicy:
Strój idealnie uzupełniają sznurowane buty na platformie oraz torebka-książka "Magic Spells Notebook" (must have każdej szanującej się wiedźmy >D)
Do tego czarne rajstopy, na wierzch których trafiły ażurowe rajtki z
wzorem imitującym rozdarcia. Niestety, niemal wszystko zlało się w
jednolitą, czarną masę (zapewne sprawka równie czarnej magii!)
A jak wygląda miejsce, którego Wiedźma musi strzec? No cóż, jest wręcz rozczarowująco czyste i zadbane, ale cóż się dziwić - po setkach lat spędzonych w jednym miejscu i po przeczytaniu wszystkich zgromadzonych tomiszczy nie pozostaje chyba żadna inna rozrywka niż "polatanie sobie na miotle" i przetestowanie różnych czarów sprzątających >D
Świeże powietrze zostało zaczerpnięte, pora zatem okręcić się chustą i wracać do cichego, chłodnego wnętrza, a co za tym idzie - bibliotecznych obowiązków. W końcu nie od dziś wiadomo, że szczury uwielbiają książki. Co prawda niekoniecznie czytać, ale jednak >D
Mnie się zawsze czepiasz o zdjęcia detali, to teraz moja kolej: halo ziemia, czemu nie ma zbliżenia na łańcuszek przy twarzy i opaskę? >D
OdpowiedzUsuńAbstrahując od tego: baaaardzo mi się podoba, wygląda tak... "mojo" >D
Opaska to prehistoria, była tak często focona, że nie uznałam za konieczne zbliżenie na nią :'D Po prostu oplotłam ją złotym łańcuszkiem z czarnymi perełkami ^^'
UsuńCieszę się, że ta stylizacja przypadła Ci do gustu :D
Labradoryt wygląda pięknie, nigdy nie widziałam żadnego na żywo. Podoba mi się również połączenie krótkiego szyfonu z długą haftowaną spódnicą.
OdpowiedzUsuńBardzo wdzięczna stylizacja i bardzo piękne wnętrza.
Dzięki ♥ Co do labradorytu, to wiedziałam że musi być mój zanim jeszcze został oprawiony. Miałam szczęście, że udało mi się go upolować ^^'
UsuńPrzepiękne masz te buciszcza :3
OdpowiedzUsuńDzieło Jana Piwowarczyka, super wygodne i eleganckie :D
UsuńTen zestaw jest genialny w każdym detalu. Nigdy bym nie wpadła na tak dobre połączenie szyfonowej sukienki z haftowaną spódnicą! Świetnie to wygląda. I zgadzam się z Ra - brakuje zdjęcia opaski i łańcuszka ^^
OdpowiedzUsuńDzięki :D Następnym razem postaram się bardziej skupić na detalach ^^
UsuńOdjęło mi mowę. Przez te kwiaty w długich falowanych włosach, bladość i powłóczystą kieckę na pierwszy rzut oka skojarzyłaś mi się z bardzo piękną topielicą (proszę, odczytaj to jako komplement :D)
OdpowiedzUsuńDobry komplement, przyjmuję go z radością >D ♥
UsuńŚliczna stylizacja! <3 Podoba mi się koronkowy dół spódnicy, jest cudowny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :3
UsuńŚwietny zestaw! Wyglądasz prześlicznie.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń