niedziela, 11 grudnia 2016

Restyle biżuteria - wisiory i pierścienie ze starych serii

Pora na zabawę w archeologa >D 
Nie jest tajemnicą, że poluję na biżuterię Restyle ze starych serii. Niestety, coraz to nowsze projekty słabo trafiają w mój gust i nie mogę odżałować tego, jak wiele ciekawych modeli umknęło mi te parę lat temu. Oto kilka przykładów, które jakimś cudem udało mi się jednak przygarnąć.


Masywny wisior z wizerunkiem kruka, oprawiony w ozdobną ramkę, nazwany bodajże
"King of Crows".


Trafił w moje ręce w stanie idealnym, bez żadnych śladów użytkowania, nic zresztą dziwnego - jest tak samo piękny jak i niepraktyczny, przez co przeleżał nietknięty w mojej szkatułce z biżuterią kawał czasu. 


Wisior jest ciężki, nie da się go zatem używać jako broszkę (z tyłu posiada zapięcie). Nie nadaje się także do noszenia na długim łańcuszku, ponieważ podczas chodzenia strasznie buja się na boki. Jedyną opcją jest noszenie go tuż pod szyją, tak jak zrobiłam to
w stylizacji "The Crow".


Jak widać, został starannie odlany, nawet pióra prezentują się świetnie ♥


Oprócz "King of Crows" w swojej kolekcji posiadam dwa inne masywne wisiory ze skrzydłami: 


Krukowate to moi ulubieńcy, nie mogłam więc zrezygnować z tego zakupu: 


Broszka/wisior "Birds Panic".
Na moich zdjęciach wygląda dość niepozornie i smętnie, ale tak naprawdę jest piękna ♥


Rozszalałe ptactwo na tle fioletowego nieba - coś wspaniałego. Cieszę się, że udało mi się zdobyć tę wersję kolorystyczną. Białe tło nie prezentowało się zbyt dobrze, fiolet to zdecydowanie strzał w dziesiątkę.


Co prawda ten egzemplarz od początku posiadał niewielką wadę fabryczną w postaci przebarwień, jednak ani trochę mi one nie przeszkadzają (tym bardziej, że widoczne są tylko z bliskiej odległości). 


"Ornament Necklace" oraz "Ornament Hairclips" to chyba najbardziej elegancka biżuteria z Restyle, jaką udało mi się kupić.


Komplet ten, podobnie jak broszka "Birds Panic", trafił w moje łapki od osoby, która bardzo o nie dbała ♥


Naszyjnik, dzięki dłuższemu łańcuszkowi, można nosić niemalże tuż pod szyją lub troszkę niżej, pod obojczykami. Prezentuje się genialnie, co można zobaczyć w stylizacji "Rosen Rat". Jest to zdecydowanie jeden z moich najlepszych zakupów :D


Spinek nie miałam jeszcze okazji uwiecznić, ale spokojnie - i one doczekają się swojej premiery :P


Jedną z najbardziej udanych serii Restyle była zdecydowanie ta inspirowana "Alicją w Krainie Czarów", do której zaliczyć można ten oto uroczy imbryk:


Występował on w opcji pierścień + wisior, mi natomiast udało się kupić wisiorek, będący niegdyś pierścionkiem:


Dzięki zawieszeniu za "uszko" imbryk wygląda jakby nieustannie nalewał herbatkę (bez której nie potrafię wyobrazić sobie dnia :v).


Na sam koniec największy zakupowy fail: wisior "Chandelier".


Z serii tej posiadam pierścionek, dlatego też widząc, że ktoś sprzedaje wisior skusiłam się na zakup. Zostałam wcześniej poinformowana, że od początku posiadał pęknięcie (taki już dotarł ze sklepu do pierwszej właścicielki), był jednak klejony i jakoś się trzyma. Niestety, po dotarciu do mnie przyszedł w dwóch kawałkach, a z braku lutownicy musiałam posłużyć się kropelką/cyjanopanem/nie pamiętam. Efekt?


Kandelabr dało się skleić. Niestety, jest to straszliwy szajs (innych, bardziej adekwatnych słów znaleźć nie potrafię) :"D Jest to zdecydowanie najfatalniej wykonana rzecz z ristajla, jaka wpadła w moje ręce.


Użyłam go tylko w jednej stylizacji "Fortune Teller", gdzie niestety od razu pękł. Ponowne sklejenie nie wchodzi w grę: klej nie chce chwycić, a nawet gdyby to zrobił, to noszenie tej "kotwicy" byłoby tak absurdalnie niewygodne, że nawet nie fatyguję się z dalszym kombinowaniem w kierunku naprawy.


Wisior jest nierówny (tak został odlany - jest zbyt kruchy, by dało się go odginać - od razu by pękł). Z racji swojej "trójwymiarowości" nosi się go bardzo niewygodnie: jest zbyt odstający, by nosić go pod szyją, z kolei opuszczenie go niżej pogarsza jedynie sprawę, bo dynda jak szalony.


Na dodatek świece zahaczają o ubranie. Nie można ubrać nic koronkowego, ponieważ wisior wbija się w materiał. Szyfon odpada, ponieważ można go zaciągnąć. Inna biżuteria lub frędzle przy ubraniu? Wystarczy chwila, by wszystko się szaleńczo splątało. Do tego krzywo wklejone "kryształki", pokazujące żółte spody... Jest to jedyna rzecz z "odzysku", której nie będę ratować, tylko po prostu wyrzucę.
No, chyba że ktoś ma jakiś pomysł co można z tej "kotwicy" zrobić? >D


Największą bolączką jest dla mnie to, że biżuteria ze starych serii bardzo szybko traci swój urok, poprzez ścieranie srebrnej warstwy. Odsłania się wtedy paskudna, różowo-pomarańczowawa baza, niczym w najtandetniejszej biżuterii kupowanej w chińskim sklepie "wszystko za X zł". Na szczęście nie zaobserwowałam tego w nowych nabytkach i mam nadzieję, że tak pozostanie.


PS Jeśli ktoś ma na zbyciu ristajlowe starocie, to proszę o kontakt >D

11 komentarzy:

  1. Większość wygląda jak to co miała Silme, czyżbyś od niej odkupiła część biżuterii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, miałam to szczęście :D Imbryk, "Birds Panic" oraz spinki + naszyjnik "Ornament" przybyły do mnie w stanie praktycznie idealnym, takie zakupy naprawdę kocham ♥ "King of Crows" kupiłam chyba na OLX, natomiast kandelabr na Vinted. Przekopuję różne miejsca, niestety najbardziej pożądanych modeli nigdzie nie widziałam :<

      Usuń
    2. Silme niesamowicie dba o swoje rzeczy, więc się nie dziwię ^^ ja od niej kupowałam ubrania i także były w stanie cudownym~! Na Vinted widziałam kilka rzeczy z restyle.

      Usuń
    3. Kupowanie u Silme można podsumować jako czystą przyjemność ^^ Przeglądam Vinted, ale od wieków nic ciekawego nie wpadło mi w oko :<

      Usuń
  2. Wisior kandelabr może posłużyć jako ozdoba choinkowa. Serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to bardzo dobry pomysł! Chociaż choinka już ubrana i Święta za nami, to pokombinuję, może w przyszłym roku kandelabr faktycznie zawiśnie na drzewku >D

      Usuń
  3. Biżu ze starszych serii i w ogóle starsze produkty w Restyle też bardziej trafiały w moje gusta, bo o ile interesują mnie tematy okultystyczne, to jednak nie na tyle, aby w nie inwestować.

    Kruki na fioletowym tle- piękne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie ^^' Strasznie spodobał mi się czarny wisior-kruk, ale zanim zdążyłam się na niego zdecydować, to wyprzedał się (naprawdę ekspresowo) :"D Pozostaje mi polować na starocie i liczyć na to, że posłużą ją najdłużej.

      Usuń
  4. Jakby nie było jest to pewien sposób na wykorzystanie starych elementów i wrócenie ich do życia. Ja zazwyczaj i tak używam produktów ze sklepu https://pl.silvexcraft.eu/ kiedy mam zamiar robić własnoręcznie biżuterię. Mam nadzieję, że może i ja kiedyś będę miała okazję zrobienia czegoś ze starych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mój styl, ale muszę przyznać, że biżuteria wykonana jest naprawdę ładnie! Ja, preferuję biżuterię nieco bardziej dyskretną. Gdy już chcę dokonać jej zakupu, zazwyczaj zamawiam ją w sklepie internetowym https://www.pranashop.pl/pol_m_Wisiorki-srebrne-306.html

    OdpowiedzUsuń