niedziela, 17 marca 2013

Papercats bluza-kot (czarno-czerwona)

Z racji tego, że jesień zbliża się wielkimi krokami, postanowiłam zrobić recenzję kociej bluzy Papercats :)


Oczywiście daruję sobie wrzucanie opisu i zdjęć producenta, na nich zawsze wszystko jest idealne.
Istnieje kilka wariantów kolorystycznych bluzy, osobiście jednak czerwono-czarną uważam za najładniejszą.

Bluzę kupiłam jakiś czas temu „z drugiej ręki”, bodajże na allegro. Kosztowała sporo taniej niż na PC i była praktycznie nieużywana (jedynym mankamentem był zaciągnięty sznurek z tyłu).


Według producenta bluza wykonana jest z „czarnej stabilnej dresówki bawełnianej z dodatkiem poliestru”. Na materiałach się nie znam: mogę tylko powiedzieć, że bluza jest kruczoczarna (nawet po praniach, o ile stosować się do poleceń producenta), cieplutka, dobrze sprawuje się podczas deszczu, wiatru i ogólnie paskudnej pogody. Na zdjęciach producenta materiał zdaje się świecić - bez obaw. W rzeczywistości materiał jest całkiem matowy i co ciekawe, nie mechaci się.
Oto, jak wygląda materiał od spodu:


Jest niezwykle mięciutki i delikatny, przez co bluzę przyjemnie nosi się na bluzki z krótkim rękawkiem.

Bluza ma dwie pojemne kieszenie, jednak wkładając do nich zbyt wiele, można dorobić się dziwnie wyglądającego „brzuszka”. 


Z tyłu znajduje się gorsetowe sznurowanie, pozwalające na jak najlepsze dopasowanie bluzy do kształtów użytkownika:  


Sznurowanie spisuje się niezawodnie: w zależności od tego, ile ubrań mamy pod spodem, możemy albo poluzować, albo zwęzić bluzę (jestem zmarźluchem, dlatego często zakładam 2-3 bluzki pod bluzę). Mocniejsze sznurowanie wcale nie wygląda źle: materiał ładnie układa się pod sznurkiem i nie gniecie pleców. 


Bluza posiada obszerny, cieplutki kaptur, przez który przeciągnięty jest sznurek zakończony pomponikami. Największą zaletą bluzy (o ile ktoś uwielbia takie motywy) są kocie uszka. Tak jak zapewnia producent, nigdy nie opadają. Środek uszek, podobnie jak pomponiki, zrobione są z czerwonego, futerkowego materiału. Pomponiki stanowią świetną rozrywkę, kiedy człowiek siedzi na przystanku i nudzi się oczekując autobusu ;)


Bluza jednak nie jest wolna od mankamentów.
Pierwszym z nich jest dziwnie (krzywo) wszyty zamek:

 

Drugim krzywo zszyty kaptur: 


Jest to ewidentnie wina producenta (zbytni pośpiech, mała dokładność?). Za cenę 122 zł można oczekiwać troszkę większej staranności (dlatego też cieszę się, że nie dałam za nią pełnej ceny).

 Moja ocena to 3/5.

Jeszcze jedno:
 
Rozmiar mojej bluzy to S. Widać wyraźnie, że bluza nie należy do najdłuższych. 
Jeśli ktoś jest wysoki, może chodzić z „brzuszkiem na wierzchu" :x

2 komentarze:

  1. Stary post, ale co tam xD
    Zamówiłam tę bluzę kilka miesięcy temu i jest świetna. U mnie nie było problemu z zamkiem i skrytym kapturem, ale wypełnienie jednego uszka wydaje się być niedorobione na czubku, przez co wydaje się za małe, jednak nie widać tego na pierwszy rzut oka :P Mocno polecam, jeżeli ktoś chce ją jeszcze zamówić, ale z tego co widzę, nie mają jej już na składzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post może stary, ale bluza dalej wisi w szafie :D Zapewne nowe partie są lepiej uszyte, w końcu wstydem byłoby powielać stare błędy. Moja bluza niestety dogorywa, zrobiły jej się dziury na łokciach (to chyba dobitnie świadczy o tym, że była używana dość często). Na szczęście bluza - nietoperz jest godnym następcą kotka :)

      Usuń