Produkty Spin Doctor (czyli Hell Bunny) już od
jakiegoś czasu przykuwają moją uwagę, dlatego też kiedy zobaczyłam ten oto
żakiet (w dość atrakcyjnej cenie), postanowiłam go sobie sprawić :)
Na różnych stronach jest on
określany jako steampunkowy, wiktoriański, gotycki (bywa, że jako punkowy,
emo). Dla mnie jednak jest przede wszystkim klimatyczny i niezwykle oryginalny.
Kupiłam go z myślą o wiosennych spacerach oraz długich, letnich wieczorach i
nie zawiodłam się - materiał z którego jest uszyty to gruba bawełna o niezwykle
intensywnym czarnym kolorze (jest to chyba jedna z najbardziej czarnych rzeczy
w mojej szafie). Dokładny skład to 98% cotton + 2% spandex.
Żakiet był używany przez poprzednią właścicielkę niezbyt intensywnie, dlatego też na metce przy szyi znalazłam malutką agrafkę (do której zapewne doczepione były papierowe metki).
Żakiet był używany przez poprzednią właścicielkę niezbyt intensywnie, dlatego też na metce przy szyi znalazłam malutką agrafkę (do której zapewne doczepione były papierowe metki).
Po raz kolejny muszę przeprosić za jakość zdjęć.
Obawiam się, że dopóki słońce nie zagości na stałe, będę musiał wstrzymać się z
robieniem recenzji -...-'
Rozmiar żakietu to S. Szczerze przyznam, iż bardzo się obawiałam, że będzie na mnie za duży. Myliłam się - leży idealnie. Gdybym kupiła XS z pewnością wbijał by mi się pod pachami i byłby za ciasny w biuście. Bardzo często kupuję ubrania w rozmiarze XS, ale w ten żakiet zwyczajnie bym się nie wcisnęła.
Z tyłu, na całej długości pleców, żakiet posiada gorsetowe wiązanie. Jest to
bardzo fajne rozwiązanie, ponieważ sznurowanie jest szerokie, co pozwala jak
najlepiej dopasować żakiet to sylwetki, nie powodując jednocześnie marszczenia
się materiału i tworzenia "kitki", jak ma to miejsce w przypadkach
wąskiego sznurowania.
Rozmiar żakietu to S. Szczerze przyznam, iż bardzo się obawiałam, że będzie na mnie za duży. Myliłam się - leży idealnie. Gdybym kupiła XS z pewnością wbijał by mi się pod pachami i byłby za ciasny w biuście. Bardzo często kupuję ubrania w rozmiarze XS, ale w ten żakiet zwyczajnie bym się nie wcisnęła.
Z przodu żakiet posiada "open
chest"/"open cleavage", podkreślające kobiece atuty ;)
Głębokość dekoltu można regulować dzięki dwóm paskom ze sprzączkami. Jeśli chcemy pokazać więcej ciałka, po prostu luzujemy pasek i pozwalamy piersiom oddychać (osobiście nie mam zamiaru świecić gołymi piersiami - pod spodem będzie znajdować się koronkowa bluzeczka ^^')
Głębokość dekoltu można regulować dzięki dwóm paskom ze sprzączkami. Jeśli chcemy pokazać więcej ciałka, po prostu luzujemy pasek i pozwalamy piersiom oddychać (osobiście nie mam zamiaru świecić gołymi piersiami - pod spodem będzie znajdować się koronkowa bluzeczka ^^')
Żakiet posiada dość wysoką stójkę, zapinaną na trzy zatrzaski/napy. U dołu zapinany jest na zamek (chodzi niezwykle gładko) oraz 3 karabińczyki (także one działają bez zastrzeżeń).
Bardzo charakterystyczne dla kurtek/żakietów Spin Doctora są bufiaste ramiona. Jak widać bufki są bardzo ładne, ale wiadomo - nie każdemu pasują. Jestem niestety jedną z tych osób, którym średnio pasują, dlatego też będę musiała je równoważyć spódnicą z dość puffiastą halką.
Do rękawów doszyte są po 3 paski z klamerkami,
które można zwężać. Wyglądają bardzo fajnie, aczkolwiek obawiam się, że na
dłużą metę mogą lekko zawadzać. Poza tym dolne paski lekko utrudniają
zakładanie żakietu.
Podsumowując: żakiet jest przepiękny i naprawdę
starannie uszyty. Jeśli ktoś ma na niego chrapkę ale się waha, niech kupuje -
warto ;)
Daję 5/5 i nie mogę doczekać się wiosny ♥
Daję 5/5 i nie mogę doczekać się wiosny ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz