piątek, 3 stycznia 2014

Lady Sloth Winter Coat

Zakup gotycko-loliciego płaszcza dobrego na typową polską zimę jest niezwykle trudnym zadaniem.
Naprawdę.

Moim pierwszym lolicim płaszczem był Pyon Pyon model LY-024, który w dalszym ciągu znajduje się w mojej szafie. Służy mi bardzo dobrze i jestem z niego zadowolona. Nie nadaje się on jednak na duże mrozy, poza tym jest bardzo dopasowany (ciasny?), dlatego nie ma mowy o wciśnięciu pod niego jakiegokolwiek swetra. Z tego też powodu konieczny okazał się zakup kolejnego płaszcza, porządnie ocieplonego, najlepiej z wełny.

* Zdjęcie dzięki uprzejmości Lady Sloth :) *

Po wielu godzinach spędzonych na poszukiwaniach (przez internet oczywiście) płaszcza idealnego poddałam się. Jedyne, jakie przypadły mi do gustu, w swojej ofercie posiadał Fanplusfriend, jednak perspektywa zamawiania z zagranicy, cła, vatu, koszty wysyłki itd. skutecznie mnie odstraszały. 
Rozsądną opcją stało się zatem zamówienie płaszcza u krawcowej, ale komu powierzyć takie (nie łatwe i nie tanie w końcu) zadanie, bez ryzyka fuszerki?
Mój wybór padł na Lady Sloth :)

Niestety, nie posiadam manekina, na którym mogłabym godnie zaprezentować płaszcz. Pierwsze zdjęcie przedstawia mój płaszczyk i pochodzi z albumu Lady Sloth :)

Kiedy już wiedziałam kto będzie twórcą płaszcza, pozostało tylko podjąć decyzję odnośnie fasonu. Wiedziałam, że płaszcz musi być rozkloszowany. Cóż więcej? Ma mieć dwa rzędy guzików, gorsetowe sznurowanie z tyłu oraz nie mieć futrzanych obszyć (innymi słowy: miał się istotnie różnić od mojego pierwszego płaszcza). 

Płaszcz został wykonany dokładnie według moich wytycznych :)

Uszyty jest bardzo starannie, z grubej wełny.  Na pierwszym zdjęciu widoczna jest pelerynka, którą można odczepiać. O niej jednak wspomnę pod koniec.

Z przodu płaszcza znajdują się dwa rzędy eleganckich guzików. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że nie są one okrągłe, lecz mają kształt owalu. Zdziwienie szybko zmieniło się w radość: nigdy nie przyszło mi do głowy, że tak bardzo będą ułatwiały zapinanie i rozpinanie płaszcza. Teraz nawet mając zmarznięte dłonie nie stanowi to dla mnie problemu. 
Jako, że płaszcz posiada odpinaną pelerynkę, ważny był też kształt kołnierzyka. Żaden z moich zimowych płaszczy nie ma okrągłego, wybór więc padł na właśnie taki :)


Jak widać, płaszcz obszyty został przepiękną czarną koronką. Jest ona w sumie jedynym elementem ozdobnym, ale czy zimowemu płaszczowi potrzeba czegoś więcej? :>


Koronka zdobi nie tylko kołnierzyk i dół płaszcza, ale także rękawy oraz kieszonki:


Kieszonki - coś, bez czego idealny płaszcz nie może istnieć.
Te akurat mieszczą całkiem sporo i co najważniejsze - nie wybrzuszają się. Nawet jeśli powypycham je mnóstwem rzeczy, na powierzchni płaszcza nic nie widać ;)

Z tyłu płaszcza znajduje się gorsetowe sznurowanie:


Ma ono naprawdę spory zakres regulacji, dzięki czemu podczas największych mrozów będę mogła ubrać gruby sweter i wybrać się na długi spacer, bez obawy, że zaraz zmarznę. 


Pętelki, przez które przechodzi mocna wstążka, zrobione są z tego samego materiału co cały płaszcz. Przyszyte są symetrycznie i trzymają się bardzo dobrze.


Jak już wspomniałam na początku, płaszczyk posiada pelerynkę z kapturem:

 
Wykonana została z tej samej wełny co reszta płaszcza. Także koronka, którą została obszyta, jest taka sama jak ta użyta w płaszczu.


 Pelerynka pod spodem posiada podszewkę, kaptur dodatkowo jest ocieplany.
Tutaj pojawił się jedyny problem: kaptur okazał się być zbyt duży. Opadał na oczy uniemożliwiając poruszanie się i nijak nie dało się go ujarzmić D:



Z tego też powodu Lady Sloth uszła drugą pelerynkę, tym razem z mniejszym kapturem. Ten nie opada już na oczy :)


Pelerynka wiązana jest pod szyją na kokardę, tak jak chciałam.
W praktyce jednak te rozwiązanie średnio mi odpowiada, dlatego pewnie za jakiś czas coś zmienię. 
Od dawna marzy mi się elficka broszka w kształcie liścia, rodem z Władcy Pierścieni. Myślę, że tego typu zapięcie będzie znacznie bardzie praktyczne i eleganckie :)

Jak prezentuje się płaszcz od wewnątrz?
Przede wszystkim ogromne wrażenie zrobił na mnie sposób wykonania ocieplenia. Jest ono bardzo dokładnie przyszyte, dzięki czemu nic nie będzie się przesuwać, marszczyć, zbijać w kupę itd. Nigdzie nie ma ani jednej wystającej nitki. Nigdzie. Wszystko jest bardzo dobrze obszyte i wykończone.

 
 Pomiędzy wełnianą częścią a ociepleniem znajduje się przestrzeń. Ocieplenie na dole nie jest przyszyte bezpośrednio do płaszcza, a patrząc w jego środek widać, że jest "zamocowane" przy pomocy tasiemek. Na początku bałam się, że może mieć to negatywny wpływ na utrzymywanie ciepła w płaszczu, jednak nic takiego nie zaobserwowałam.


Płaszcz jest bardzo rozkloszowany

Podsumowując:

Płaszcz dostaje 5/5

Nie mam się do czego przyczepić.
Zarówno wykonanie płaszcza, jak i kontakt i obsługa klienta stoją na najwyższym poziomie.
Jedynym mankamentem był kaptur, jednak jego kwestia została szybko i bezboleśnie rozwiązana.

Moje zadowolenie może chyba podkreślić fakt, iż natychmiast po otrzymaniu płaszcza zamówiłam kolejną rzecz od Lady Sloth. Jaką - to na razie tajemnica :)

18 komentarzy:

  1. Śliczny! :) Jak zacznę nosić halki i mnie się taki przyda. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z czystym sumieniem, jestem z niego naprawdę zadowolona :)

      Usuń
  2. Cudny ten płaszcz. Azjatyckie nie mogą się z nim równać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Wyjście w płaszczu Pyon Pyon na mróz to samobójstwo :P

      Usuń
  3. Piękny płaszcz:D W dodatku z kieszeniami i kapturem♥ No i przede wszystkim ciepły:) Choć z drugiej strony zima na razie taka wiosenna, że mój płaszcz z F+F jest na obecną pogodę wręcz za ciepły:q

    Mnie też marzy się elficka spinka w kształcie liścia z Lorien:3 Po Evenstar wciąż mi mało LotR-owej biżuterii i nawet o Jedynym Pierścieniu myśleć zaczęłamXD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też zatrzymałam w swojej szafie Pyon Pyonowy płaszczyk, świetny na wiosenno-jesienną aurę. Na szczęście na mnie leży całkiem nieźle i nie muszę szukać innego :)

      Marzyłam o Evenstar, ale uznałam, że nie miałabym jej z czym sensownie zestawić. Ale liść Lorien to ogromna pokusa i chyba faktycznie go sobie sprawię. Jedyny Pierścień też fajna sprawa, ale wolałabym raczej pierścień Vilya, Nenya lub Narya (a najlepiej wszystkie) <3 Obrączki średnio mi się podobają :'D

      Usuń
  4. Ile zapłaciłaś za płaszczyk? Jest bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mój dałam 570zł, ale wszystko zależy od modelu jaki wybierzesz. Wiadomo, że z pelerynką jest droższy niż bez ^^

      Usuń
  5. Śliczna robota i w koncu ktos dal zdjecia plaszcza od wewnatrz <3 propsy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robota naprawdę świetna. Jest tak ciepły, że ostatnio chodzę w nim z cieniutką bluzeczką pod spodem ;)

      Dziś po raz kolejny doceniam fachowość wykonania tego płaszcza, bo mojemu pyon pyonowemu chińskiemu potworkowi urwała się kieszeń. Na takich rzeczach jak płaszcz czy buty nie ma jednak co oszczędzać :P

      Usuń
  6. Cudowny jest ten płaszczyk ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile zapłaciłas za niego? Jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapłaciłam za niego 570 zł z wysyłką. Trzeba jednak pamiętać, że płaszcz jest wełniany, z ociepleniem, szyty na wymiar, a do tego ma nietypowy krój, na który idzie dużo materiału. "Zwykła" krawcowa na pewno sobie mniej nie policzy (poza tym zwykła krawcowa może zmaścić krój, podczas gdy Lady Sloth ma już spore doświadczenie w szyciu tego typu rzeczy).
      Płaszcze bez pelerynki powinny być tańsze :)

      Usuń
  8. To bardzo mało jak za szyty płaszcz! Mój (męski) krawiec bierze 2k plus materiał (180/m) i potrzebne są 3 m materiału.
    Taniej wełnę widziałam po 100 w przecenie, a taniej po normalnej cenie tylko mieszanki z anilaną.
    Mniejsza z tym. Latem dam zrobić sobie płaszcz u Lady Sloth.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktem jest, że zwykły, prosty płaszcz z wełny to koszt około 400zł :x
      Cóż mogę dodać? Polecam płaszczyk, bo naprawdę jest wart swojej ceny :D

      Usuń
  9. thankyou for the review! with google translate I could understand enough :D Can't wait to order one there!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm sorry for the inconvenience. I'm too lazy to make notes in english :'D
      Coat is really warm, well made and good quality. It's the best choice for winter season :)

      Usuń