Tytuł notki nawiązuje do mojego ulubionego (nie licząc czerni) koloru, a także kieliszka wina, który to kształt puffu mi przypomina.
Mam dla niej jednak lepszą nazwę: "zamarzam - foch - zdjęć nie będzie".
Mam dla niej jednak lepszą nazwę: "zamarzam - foch - zdjęć nie będzie".
Niestety, nie mam warunków dorobienia zdjęć w domu </3 tak więc
pozostaje mi zacisnąć zęby, zrzucić płaszcz i na dość nieatrakcyjnym tle
zaprezentować kolejny zestaw.
Nie dajcie się zwieść zielonej trawie - zdjęcia robione były tuż przed sylwestrem. Muszę przyznać, że mróz ostro dał mi się wtedy we znaki D:
Stylizacja jest dość casualowa, dzięki czemu wygodna. Brak w niej dyndających korali, rozpuszczonych włosów itp. Nie bez powodu - w takim mniej więcej zestawie byłam na imprezie sylwestrowej ;)
Mniej więcej, gdyż bawełnianą koszulę zamieniłam wtedy na koronkową koszulę ze stójką. Przewidziałam bowiem, że w zamkniętym pomieszczeniu będzie dość ciepło (i nie myliłam się).
Stylizacja jest dość casualowa, dzięki czemu wygodna. Brak w niej dyndających korali, rozpuszczonych włosów itp. Nie bez powodu - w takim mniej więcej zestawie byłam na imprezie sylwestrowej ;)
Mniej więcej, gdyż bawełnianą koszulę zamieniłam wtedy na koronkową koszulę ze stójką. Przewidziałam bowiem, że w zamkniętym pomieszczeniu będzie dość ciepło (i nie myliłam się).
Podstawę zestawu stanowi spódnica DoL Vampire Requiem.
Imho, prezentuje się znacznie lepiej niż w czasach, kiedy była sukienką (**tutaj** można porównać).
Jak widać, materiał z którego uszyto spódnicę jest dość specyficzny. Wystarczy przyjrzeć się dwóm zdjęciom u góry. Przytrzymana prawą dłonią dalej utrzymuje kształt. Zupełnie tak. jakby jakaś niewidzialna siła ją dalej trzymała ~_~
Spódnica
ma podwyższony stan, z gorsetowym sznurowaniem z tyłu, dlatego też
koszula znajduje się pod spodem. Jest to Bodylinowy twór, bodajże z
działu "punk". Kupiłam ją dawno temu i uznałam, że idealnie będzie
pasować w zestawieniu z tą spódnicą.
Pod szyją znalazła się różana broszka w ramce w kolorze starego złota.
W tym też kolorze wybrałam pozostałe ozdoby: kolczyki - sowy (niestety, niewidoczne na zdjęciach), pierścionki: sowę i lisa - nocne zwierzęta, które mogłyby bez kłopotów przemykać w okolicach mrocznego, wampirzego zamczyska, klucz (którym moja wyobraźnia otwiera wieżę zamku widoczną na princie sukienki) oraz pierścionek z czarną różą.
W tym też kolorze wybrałam pozostałe ozdoby: kolczyki - sowy (niestety, niewidoczne na zdjęciach), pierścionki: sowę i lisa - nocne zwierzęta, które mogłyby bez kłopotów przemykać w okolicach mrocznego, wampirzego zamczyska, klucz (którym moja wyobraźnia otwiera wieżę zamku widoczną na princie sukienki) oraz pierścionek z czarną różą.
Róże są chyba najczęściej przewijającym się motywem w mojej garderobie.
W tej stylizacji - zaczynając od góry -
znajdują się one we włosach jako wianek wokół koka, następnie pod szyją
na broszce, na pierścionku, w bukietach na nadruku spódnicy, by
ostatecznie pojawić się na rajstopach:
Sprawiają one wrażenie, jakby pojedyncze kwiaty wypadły z bukietów umieszczonych w wazonach na bramie spódnicy i spadały w dół, na ziemię ♥
Buty to oczywiście twór pana Jana. Pasują do każdej mojej stylizacji :)
Tym smutnym akcentem kończę notkę i biorę się za wymyślanie kolejnych stylizacji ;)
Łobożełoboże te rajstopy są piękne! Ogólnie cała stylizacja bardzo przypadła mi do gustu; nieprzesadzona i ładna. <3
OdpowiedzUsuńkocham pierwsze zdjęcie <3333
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie, ale robione na końcu, kiedy to moje ręce zaczęły robić się koloru spódnicy (ach, ten mróz :'D)
UsuńTo zbliżenie na ciebie jest takie śliczne, wyglądasz jak hrabina ze starego portretu <3 Strasznie mnie urzekł zamysł stojący za doborem motywów na biżuterii, bardzo lubię takie smaczki.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy czerwone rajtki do czerwonej spódnicy to nie za dużo... albo czy to nie za mało, fajnie by było, jakby jakieś czerwone różyczki na włosach zamykały tę kompozycję. Tak czy inaczej, na ciebie zawsze się przyjemnie patrzy :3
Dziękuję ^^
UsuńDo biżuterii staram się przykładać sporo uwagi, można nią podkreślić każdą stylizację.
Odnośnie czerwieni: we włosach znajdują się bordowe różyczki, komponujące się z kolorem rajtek i spódnicy, nie zostało to jednak uwiecznione (mój błąd) :<
Piękna stylizacja, podoba mi się każdy element - razem i osobno. No i puff idealny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :3
UsuńTeż lubię róże. :) Wyglądasz chyba nawet perfekcyjnie, jest bardzo dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ Róże są cudowne :D
UsuńEch, w sumie nie wiem po co komentować Twoje stylizacje- czy to tutaj czy na spooky. Niemal zawsze jest perfekcyjnie, a nawet jeśli można się doczepić, do którejś z części stroju, to i tak nadrabiasz urodą i ładnymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Ra, wyglądasz jak hrabina! <3
Dziękuję :D
UsuńA komentarze są naprawdę mile widziane - dzięki nim wiem, co mogę w przyszłości poprawić (lub co jest ok i należy zostawić tak, jak jest) :)
Buty i rajstopy - piękne <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTe buty to jeden z moich najlepszych zakupów ever :D
Epicki puff!
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądasz podoba mi się jak zestawiłaś rajstopy nie rezygnuj z tego
Dzięki :)
UsuńPuff-gigant to niemal mój znak rozpoznawczy >D
A z rajtami będę kombinować. Mam ich tyle, że mogę pozwolić sobie na różne szaleństwa ;D
Zdjęcia są magiczne a o stylizacji juz nie wspomnę *.* ale ja mam dwa pytanka:
OdpowiedzUsuń1. Jesteś ze Stalowej Woli? o.o
2. Ile masz lat?
Bo ja jestem ze Stalowej, a nigdy Cię nie widziałam na ulicy, a na tak czarującą osóbkę napewno zwróciła bym uwagę ^.^
Dziękuję :)
UsuńTak, jestem ze Stalowej (nie jest trudno poznać - park to chyba jedyne dobrze wyglądające miejsce w mieście).
Mam 26 lat (starość nie radość :D)
Obecnie mamy porę niesprzyjającą chodzeniu bez płaszcza, wszystkie fajne ciuchy są ukryte. Tak czy inaczej, zwykle chodzę w butach od Piwowara + porządnie podhalczony płaszcz (ciężko mnie wtedy nie zauważyć). Inna sprawa, że kiedy idę do sklepu, na targ czy nad San, to przyodziewam glany, kocią bluzę i zwykły płaszcz - nie zawsze da się chodzić w lolicie :)
łaaał *w* w sumie to jesteś starsza niz wyglądasz, zastanawiam się czy powinnam mówić "pani" bo spora różnica wieku jest xD
Usuńbardzo podoba mi sie styl lolity ale ja jestem do tego za wysoka i dziwnie wyglądam w takich ubraniach.. wiem bo probowałam... al;e glany to na codzień bardzo przydatne buty ^^ i też często ich używam. Jak kiedys ci zobacze na ulicy to podejdę więc proszę nie zdziw się jak by co ;)
Oj tam, żeby od razu "pani". Gdybym miała 40 lat na karku to może by pasowało ;)
UsuńCo do wzrostu - wystarczy odpowiednio dobrać ubrania. Jest kilka fajnych lolicich firm szyjących na wymiar, tak więc nie jesteś skazana na przykrótkawe spódnice czy rękawki. No chyba, że masz 2 metry wzrostu - to faktycznie może być problem :P
Ze swojej strony zapraszam na forum spookyfashion.pl, gdzie możesz w odpowiednim wątku pokazać swoje zdjęcia w lolicie i otrzymasz rady/opinie, czy faktycznie jest tak źle, jak Ci się wydaje (ewentualnie dowiesz się, co zmienić). Forumowiczki są niezwykle przyjazne. Kiedy ja zaczynałam swoją przygodę z modą alternatywną okazały się być niezastąpionym wsparciem :)
Odnośnie spotkania na ulicy - nie ma problemu. Tylko się nie wystrasz, potrafię mieć niemiły wyraz twarzy :P
Woooowww ale piękne! Jesteś stworzona do takich stylizacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
Usuń