niedziela, 16 listopada 2014

Colors Of Autumn

 Ostatnio ponad wszystko zapragnęłam opublikować jakąś notkę z aktualnymi zdjęciami.


 Tak jakoś wyszło, że mam paromiesięczne opóźnienia (zarówno w kwestii publikacji uwiecznionych stylizacji, jak i recenzji - materiały leżą gdzieś na dysku i się kurzą). Cóż poradzę, że nie mam chęci/sił/czasu na ogarnięcie zdjęć i napisanie notki? Starość nie radość, a mi już bliżej do jesieni życia (trzydziestki) niż do wiosny (dwudziestki) :'D


Wraz z przybywającymi latami nie koniecznie jednak przybywa powagi, co widać choćby na powyższym zdjęciu >D A tak poważniej: nie chcąc już na wstępie być skierowaną do jakiejś poradni geriatryczno-okulistycznej zmuszona byłam do tegoż oto koloro-porównawczego przykucnięcia.Czy muszę dodawać, że utrzymanie takiej pozycji w butach na 9cm obcasie nie jest proste i nie wygląda zbyt ciekawie? W takim razie kaczy szczurzy dzióbek gratis! >D

Dodatkowe zdjęcie kolorów wykonane w warunkach domowych - tutaj też odcienie nie różnią się aż tak drastycznie, jak na zdjęciach na zewnątrz.
Ale do rzeczy: podczas kompletowania outfitu wszystko miałam dopięte na ostan guzik: stylizacja w kolorach aksamitnej czerni oraz złotawego brązu/beżu była odcieniami dopasowana niemal do granic możliwości. I co? I nic, aparat po raz kolejny strzelił focha i przekłamał kolory. Na wszystkich zdjęciach odcień rajstop wygląda na ciemniejszy, niż jest w rzeczywistości, na dodatek wpada w intensywnie złoto-żółtawą barwę.


Nie wiem czy to faktycznie wina aparatu, a może tego, że halka oraz sukienka rzucają cień na nogi, tego że sam wzór rajstop jest dość skomplikowany i z daleka daje złudzenie ciemnego, a może tła oraz zasnutego chmurami nieba (wbrew pozorom było dość ciemno)? Naprawdę nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że na zdjęciach porównawczych u góry jako tako widać, że są to zbieżne odcienie, bo niestety z daleka wygląda to tak, jakbym całkiem przestała odróżniać kolory </3


 Mam zatem nadzieję, że nie wystąpi w komentarzach lincz odnośnie kolorów i mogę już spokojnie przejść do opisu samej stylizacji >D
Sukienka Kidsyoyo "Sound of Music" z przepięknym, złotawym haftem, to jeden z moich ulubionych lolicich nabytków. Do tej pory miałam niestety tylko jedną okazję by uwiecznić z nią stylizację. Mowa oczywiście o "Sounds of Spring", czyli wiosennym outficie. Bardzo chciałam, by kolejny zestaw jak najbardziej różnił się od swojego poprzednika, dlatego postawiłam na jasne, ciepłe kolory. Dokładnie takie, jakimi podczas spacerów można cieszyć oczy, gdy dookoła na dobre rozgości się złota polska jesień.


I tak jak jesień ma różne barwy: począwszy od radosnych, złocistych, pomarańczowych i czerwonych, a skończywszy na późnojesiennych, ciemnych brązach i odcieniach szarości, tak też i nasze normalne życie przechodzi przez te stadia. Dlatego tak długo, jak moje życie ma radosne, ciepłe barwy, tak długo będę bawić się modą. Życie jest zbyt krótkie, żeby ubierać się nudno (to tak jakby złota jesień powiedziała "nie chce mi się" i od razu kazała opaść liściom, zamiast bawić się bogatą paletą kolorów jakie ma do swojej dyspozycji). Za bardzo jednak odpływam od tematu stylizacji, kolejny starczy objaw >D


 W ramach urozmaicenia monotonii dotychczasowych fryzur zdobyłam się na uplecenie warkoczyka, który upięłam czarnymi oraz bordowymi różami (pod kolor sukienki oraz kwiatów widocznych na torebce). Na towarzyszy spaceru wybrałam zwierzęta najbardziej kojarzące mi się z jesienią: pierścionek z głową jelenia (no bo przecież rykowisko) oraz pierścionek na dwa palce z sylwetką lisa (rudzielce pięknie prezentują się na tle złotych liści). Do kompletu wybrałam bransoletkę z motywem liści (długo o takiej marzyłam, w końcu udało mi się ją kupić ♥)


 Szyfonową koszulę w kolorze (mniej więcej) starego złota, z delikatnymi bufkami oraz kołnierzykiem w stylu określanym mianem "Peter Pan" (kolejna aluzja do starzenia się >D) udało mi się nabyć w sh. Tyle wygrać ♥


 Całość uzupełnia przepiękna, gobelinowa torebka bogato zdobiona motywem kwiatowym. Oczywiście ją również udał mi się upolować w sh - podobnie jak koszulę - w stanie idealnym. Torebusia nie mieści zbyt wiele, ale portfel, chusteczki oraz pomadka bez problemu do niej wchodzą. No i ten zapach starych perfum, którego nie mogę się pozbyć mimo naprawdę długiego wietrzenia. Tak bardzo vintage >D


Przy opisie stylizacji nie sposób pominąć rajstop z Veneziany, które były przyczyną całego zdjęciowo-kolorowego zamieszania, a także sznurowanych butów od Pana Jana (każdy je już widział, więc pominę ten detal).


Ciężko mi uwierzyć, że ostatecznie stworzyłam zestaw, który można chyba podciągnąć pod classic lolitę. 
Nic tylko czekać, aż za jakiś czas wyskoczę z OTT sweetem.
Z tą szaloną myślą pozostawiam wszystkich czytelników i znikam pisać *wzdech* zapewne jakąś recenzję. Mam całkiem sporo materiałów, więc pewnie przez kolejny tydzień będę dumać od czego zacząć >D

15 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ta stylizacja, zwłaszcza fryzura i torebka. Wyglądasz zjawiskowo!
    Nigdy dotąd nie udało mi się wyłowić takich cudów w second handach, chyba po prostu szukam nie tam gdzie trzeba :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      To wszystko kwestia szczęścia. Nieraz potrafię chodzić parę tygodni po sh w ramach "sportu i rekreacji", bo nie udaje mi się nic ciekawego spotkać. A potem "bum" i trafia się jakaś cudowność ♥

      Usuń
  2. Napisała Szczurcia peany pochwalne na cześć kolorów jesieni, po czym ubrała się na czarno >D Ale, żeby nie wiało hipokryzją - ja też uważam, że mroczny człowiek zawsze bardzo ładnie wygląda na tle wielobarwnego tła, zazwyczaj dużo lepiej, niż taki odziany kolorowo.

    Ciebie dziwi ten klimacik classic lolity u ciebie, a mnie nie. Przynajmniej nie w tych użytych przez ciebie kolorach, wiesz czemu? Bo masz złote włoski, które zawsze dają ten barwny element, nawet, gdy ubierzesz się jak świeżo upieczona wiktoriańska wdowa. Więc, przyzwyczajona do masy złotego koloru spływającego falą zawsze aż do pasa, nie potrafię się zdziwić na widok złotawej koszuli i rajstop XD Gdyby oba te elementy był zielone, niebieskie, różowe - o, wtedy bym się zdziwiła. Ale tak? Niee XD Mogę się tylko zdziwić z zachwytem, że tak wspaniale pasują do ciebie takie jasne i zgaszone kolory, wyglądasz w tym zestawie jak taki zwiewny jesienny listek, który zaraz powiew wiatru zdmuchnie gdzieś w opary mgły i nikt już go nie ujrzy...~

    A OTT sweet nie, jak chcesz szaleć, to proponuję OTT classic >D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, czarna jest tylko sukienka, ale ma złote hafty, więc i to tak nie do końca czarność :'D

      Dziękuję za miłe słowa ^^ Cieszę się, że i ta stylizacja przypadła Ci do gustu ♥
      Zawsze marzył mi się outfit z dużą ilością złota, ale ograniczał mnie brak koszuli. Teraz biegam jak szalona po sh i przekopuję stosy ubrań, bo widzę, że można całkiem niezłe rzeczy znaleźć. Na mojej liście w dalszym ciągu tkwią bordowa, czerwona, granatowa oraz fioletowa koszula, może za pół roku odnajdę którąś z nich >D
      Osobiście mam wrażenie, że nie ważne jak bardzo gosu (nie tylko rori) będę chciała być, to jasne włosy odbierają mi jakąś taką mroczną powagę i dostojność, że mój "gothic" nie jest tak naprawdę do końca gotycki. Właśnie z powodu koloru włosów przez długi czas marzyła mi się czarna peruka (bo z farbowaniem bym nie wyrabiała). Z biegiem czasu perukowe zapędy przepadły, ale jakiś niedosyt czerni w stylizacjach pozostał :x

      Świeżo upieczona wiktoriańska wdowa brzmi dobrze, chyba mam już nawet uwieczniony outfit, który odpowiadałby temu opisowi >D

      OTT classic? Naaah, nie mam aż tylu jasnych kolorów w szafie >D

      Usuń
  3. Ładnie, ładnie. :3 Koszula z sh, a ja pomyślałam, że znowu coś od Lady Sloth! xD Bardzo łądne znalezisko, torebka też.
    Łojeżu, dziubek. C:
    Jesień jest piękna. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Koszula chociaż jest prosta, to przy okazji elegancka i dość lolicia. Poza tym dobrze wykonana, materiał fajniutki, naprawdę udany zakup. To samo z torebką, muszę przyznać, że miałam szczęście :>

      Jesień była piękna, teraz to już tylko pizga złem :'D

      Usuń
  4. Jaka piękna stylizacja! Znaczy, każda Twoja stylizacja jest piękna, to nie ulega wątpliwości, jednak w tej jest coś wyjątkowego. Być może zaskoczyło mnie połączenie czerni ze sporą ilością złocistego beżu, na które sama bym raczej nie wpadła. Złoty haft na aksamicie jest oczywisty, ale wykorzystanie dodatków (innych niż biżuteria) w złotych odcieniach zawsze wydawało mi się już lekką przesadą, a tu proszę - nic podobnego! Całość jest tak jasna i promienna, a jednocześnie delikatna i elegancka. Widać wszystko zależy od tego, kto dany zestaw nosi>D

    A teraz stały element moich komentarzy>D Zazdroszczę piekielnie zdjęć na tle tak zacnego jesiennego listowia♥ U mnie wszystkie liście już opadły, więc szansa na wykonanie jakichkolwiek fotografii w tym klimacie została nieodwracalnie zaprzepaszczona, głównie ze względu na brak osoby chętnej do odegrania roli fotografa. Wszystkie stylizacje, które już od dawna były na tą porę roku przygotowane znowu będą musiały czekać, tym razem do wiosny, a i te plany nie są pewne... Czasem mam wrażenie, że powinnam zrezygnować z publikowania stylizacji i pozostać jedynie przy recenzjach i innych pierdołach, które jestem w stanie sfotografować sama, bo nie mam dosłownie nikogo chętnego do pomocy przy strojach i powoli traci to dla mnie jakikolwiek sens... Smutne, ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Złocisty beż - tego określenia ostatecznie mi brakowało ♥
      Nie zależy od tego, kto dany zestaw nosi, tylko jakie ma się nastawienie podczas kompletowania zestawu a następnie jego noszenia >D U mnie to była niecierpliwość i długie oczekiwanie. Rajtki dostałam w prezencie, ale wiedziałam, że zestawienie ich z czarną kozulą może być z lekka rozczarowujące i niewyważone kolorystycznie. Dlatego czekałam ponad pół roku na koszulę (szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że taką znajdę). Zakupu mogłam dokonać u LS, ale ostatnio jestem człowiekiem-żydem, muszę ograniczać wydatki :c Dlatego też kiedy wszystkie elementy zestawu wpadły już w moje łapki, dokonałam rytualnego rozłożenia ich na łóżku, następnie porównania kolorów detali. Dopiero wtedy mogłam odetchnąć z ulgą i radośnie wskoczyć w tak skomponowany outfit.
      Chociaż przyznam, że podczas oglądania zdjęć na podglądzie aparatu mój entuzjazm spadł niemal do zera. Ta różnica kolorów ostatecznie tak mnie dobiła, że nie chciało mi się robić zdjęć ._.

      Ja jestem chętna do pomocy, ale cóż z tego ;__;
      Nie rezygnuj z robienia stylizacji D: Kanapa, pamiętaj o kanapowym tle, uwielbiam je! Nie musisz wychodzić na zewnątrz i marznąć by uwiecznić outfit D: I nie odkładaj tego na tak późny czas jak wiosna, bo przez te parę miesięcy zmieni Ci się koncepcja i machniesz ręką na poprzednie założenia. Prawda jest taka, że powinnaś "na świeżo" obfocić wymarzony zestaw, a na wiosnę pojawi się nowa wizja z tymi samymi elementami. Tak więc aparat w dłoń i hop przed lustro! Takie zdjęcia naprawdę nie są gorsze od tych robionych na zewnątrz :D

      Usuń
    2. Silme, nie rezygnuj ze stylizacji bo się załamię i zacznę wrzucać swoje foty w internet! [A tak naprawdę zacznę ganiać za Tobą z a aparatem - ale to ci...] ^^''

      Usuń
  5. Boże jak Ty pięknie w tym wydaniu wyglądasz! Mogłabym Ciebie podziwiać godzinami. Te kolory są do siebie stworzone, wyglądają genialnie. Całość mimo ciemnej sukienki nie wygląda ciemno, a wręcz przeciwnie - bardzo jasno i wręcz barwnie, chociaż użyłaś tylko czerni i odcieni złota. Kobieto jak Ty to robisz?!

    Zazdroszczę nabytków z sh, ja ostatnio nawet nie mam czasu, żeby się po jakichś sh wybrać ze względu na treningi... kurcze, ja muszę kiedyś oblecieć całe miasto w poszukiwania perełek, bo u mnie w szafie to tylko białe koszule wiszą i robią się powoli nudne... a, nie, wybacz, mam jedną ciemno brązową mgiełkę... JEDNĄ! Tak, na starość odwala mi na punkcje bieli...

    Ja bym nazwała tą stylizację właśnie classic lolita, ale ja się nie znam, więc... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Ja do bieli podchodzę dość ostrożnie: połączenie jej z czernią w lolicie kojarzy mi się zbyt oldschoolowo oraz (o dziwo) z zakonnicami i sprzątaczkami (meido) >D Teraz poszukuję różnych kolorów koszul, ale trzeba naprawdę dużo czasu i cierpliwości, żeby znaleźć coś fajnego :c

      Usuń
    2. Ja o dziwo też, ale co mi ostatnio odwala na punkcie bieli to nie wiem. W sumie to nawet najstarsi indianie nie wiedzą :D
      Ja poszukuję ładnej beżowej koszuli. Ale nigdzie nie mogę takiej znaleźć...

      Usuń
  6. Świetna stylizacja, piękna bluzka i sukienka. Ta sukienka zawsze mi się podobała, raz widziałam jakąś dziewczynę w czarnych lordsach ze złotym haftem i pomyślałam sobie, że mogłyby do tej sukienki pasować. Choć nie na pewno.

    A sweet to koniecznie na zimę! XD Choć mogłoby wyjść za blado na tle śniegu. O ile w tym roku będzie jakiś śnieg. Nie to żebym za śniegiem i zimą w ogóle tęskniła, nie cierpię zimy. XP

    CatiFrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Z tego co kojarzę, lordsy są obuwiem płaskim (lub z minimalnym obcasikiem) i obawiam się, że kompletnie nie pasowałyby do lolicich stylizacji :c
      Żeby był sweet, najpierw musiałabym dokonać jakiegoś szalonego zakupu cukierkowego odzienia, a na to się w najbliższym czasie jednak nie zanosi :P

      Usuń
    2. Ano. Lordsy są płaskie, kojarzą mi się z męskimi kapciami, więc jeśli stosować się ściśle do zasad obowiązujących przy stylu lolita, to faktycznie się nie nadają. Ale ja się nie stosuję, bo żadna ze mnie lolita i zdecydowanie wolę chodzić w płaskiej podeszwie. ;) Glany lub martensy do loliciej kiecki to jest to. :D A wiosną balerinki. :)
      ...Chyba każda lolita by mnie zamordowała na miejscu gołymi rękami gdyby mnie tak zobaczyła. XD

      CatiFrey

      Usuń